Berlin. 29-latek wjechał autem w tłum ludzi. Policja znalazła list w samochodzie
W środę (8 czerwca) rano w Berlinie doszło do tragicznego zdarzenia. Niedaleko Breitscheidplatz, 29-letni mężczyzna ormiańskiego pochodzenia wjechał w tłum ludzi, a następnie uderzył w witrynę drogerii. Jedna osoba zginęła, a kilkadziesiąt innych zostało rannych. Polska Agencja Prasowa, powołując się na doniesienia niemieckiej gazety "Tagesspiegel", podaje, że ofiarą śmiertelną jest 51-letnia nauczycielka, a wśród rannych są uczniowie z kraju związkowego Hesja. Kierowca został ujęty przez przechodniów, którzy oddali go w ręce policji. Według świadków, po wyjściu z samochodu mężczyzna wyglądał na zdezorientowanego.
Początkowo istniały wątpliwości, czy dramatyczne zdarzenie było wynikiem wypadku, czy też umyślnego działania sprawcy. Obecnie zostały już one rozwiane przez policję. PAP przytacza relację dziennika "Bild", z której wynika, że kierowca samochodu umyślnie wjechał w tłum ludzi. Świadczy o tym znaleziony w jego aucie list. "Bild" nie podaje pełnej treści listu znalezionego w samochodzie. Cytuje natomiast śledczego, który podkreślił, że nie może być mowy o nieszczęśliwym wypadku. - To w żadnym razie nie był wypadek, (to był) szaleniec, zabijający z zimną krwią - powiedział informator niemieckiego dziennika. Motywy działania 29-letniego Gora H. w dalszym ciągu pozostaję jednak tajemnicą. Poniżej galeria zdjęć z dramatycznego zdarzenia w Berlinie.
PRZECZYTAJ: Polowanie na rosyjskie modelki? Niepokojące zgony pięknych Rosjanek
ZOBACZ: Na sprawie Depp vs. Heard to ONA wygrała najwięcej. Prawniczka aktora to teraz gwiazda