Berlusconi chce przetrzymać Tuska?

2009-06-18 15:12

Nie będzie spotkania w cztery oczy pomiędzy Donaldem Tuskiem i Silvio Berlusconim. Dlaczego? Dyplomatycznie rzecz ujmując, przez natłok obowiązków premiera Włoch. Media węszą jednak podstęp.

Z oficjalnych źródeł można dowiedzieć się zaskakująco niewiele. Berlusconi miał zjawić się w Brukseli na spotkanie z polskim premierem chwilę po godzinie 12, ale jego przylot się opóźni. O ile i kiedy Włoch zjawi się na szczycie UE? Tego nie wie właściwie nikt, udało się natomiast znaleźć stosowną do powagi sytuacji wymówkę.

Oficjalnie Silvio ma problemy z dopięciem grafika, ponieważ najpierw przedłużyło się spotkanie z dyrekcją Fiata, który przygotowuje się do wykupienia Opla, później zawiodła technika - zepsuł się prezydencki samolot.

Nieco inne tłumaczenie można usłyszeć w kuluarach unijnego szczytu. Włoscy dziennikarze nie oszczędzają swojego premiera i twierdzą, że dla Silvio kilkugodzinne spóźnienie to wręcz norma. A wszystko wynika z fatalnej organizacji pracy samego premiera i jego urzędników.

Pojawiła się oczywiście również teoria spiskowa z walką o stołek szefa Parlamentu Europejskiego w tle. Nie jest bowiem tajemnicą, że rozmowa dwóch premierów miała dotyczyć szans Jerzego Buzka i Mario Mauro na tę posadę. Teoretycznie "drobne spóźnienie" może bowiem dać Silvio lepszą pozycję negocjacyjną.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki