Pewien dziennikarz zdobył się na śmiałe porównanie cery Berlusconiego do koloru skóry prezydenta Obamy. Włoski premier nie byłby sobą, gdyby nie wykorzystał tego do powiedzenia jednego ze swoich "żartów".
- Jestem bledszy od niego, ponieważ dawno nie zażywałem kąpieli słonecznych, a on jest przystojniejszy, młodszy, szczuplejszy i wyższy - stwierdził Berlusconi.
Dowcip wprawił w konsternację włoską dyplomację, która broniąc swojego szefa udaje, że nie ma problemu. Zresztą niepotrzebnie, bo to nie pierwszy raz, gdy Berlusconi żartuje z koloru skóry amerykańskiego przywódcy. Na początku urzędowania Obamy w Białym Domu "zabawny" Silvio stwierdził, że każdy chciałby być tak opalony jak amerykański prezydent.