Berlusconi i Merkel spotkali się w Trieście na jednodniowych rozmowach. Gdy kanclerz Niemiec wysiadła z samochodu na głównym placu miasta i szła w kierunku włoskiej delegacji, Berlusconi schował się za wielką latarnią. Po chwili wyskoczył z niej na Merkel, krzycząc "A, kuku". Merkel zdołała tylko powiedzieć "Silvio"...
Czy Berlusconi jest jeszcze w stanie czymś zaskoczyć?