Berlusconi sfingował zamach?!

2009-12-21 12:16

Wszyscy widzieli twarz Silvio Berlusconiego zalaną krwią. Problem w tym, że jak dopatrzyli się internauci, figurka rzucona przez Massimo Tartaglię co najwyżej musnęła twarz włoskiego premiera...

W internecie krąży materiał, w którym porównano wszystkie zdjęcia z zamachu na Silvio Berlusconiego, do którego doszło 13 grudnia w Mediolanie. Wówczas 42-letni leczący się psychiatrycznie Massimo Tartaglia rzucił w stronę włoskiego premiera figurkę mediolańskiej katedry (zobacz zdjęcia!). Jak przekonują twórcy filmu, przedmiot... nie sięgnął celu, a cały zamach został sfingowany. Dowody?

Po pierwsze - sam moment rzutu został zarejestrowany tylko przez jedną kamerę należącą do przypadkowej osoby. Kamera telewizyjna w kluczowym momencie odwróciła się od Berlusconiego. Po drugie - jeśli rzeczywiście, jak twierdzili lekarze, Berlusconi stracił pół litra krwi, to dlaczego jego ubranie jest czyste? W końcu po trzecie - na jednym ze zdjęć zrobionych już po zamachu, gdy włoski premier siedział w samochodzie, widać podobno, że ochroniarz, który  udziela pomocy, trzyma w ręku coś, co przypomina spray ze sztuczną krwią.

Prawda czy mistyfikacja? Oceńcie sami!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki