"Tandeta bez wstydu" - tak w specjalnym oświadczeniu Veronika Lario określiła najnowszy pomysł swojego męża. O co chodzi? O wystawienie w wyścigu do europarlamentu młodych celebrytek, znanych głównie z telewizji Berlusconiego. O całej sprawie rozpisują się wszystkie największe włoskie dzienniki.
- Chcę, aby jasne było to, że ja i moje dzieci jesteśmy ofiarami, a nie wspólnikami tej sytuacji. Musimy ją znosić i przez nią cierpimy - oświadczyła niespodziewanie żona włoskiego premiera.
Do tej pory Veronika Lario bardzo rzadko zabierała głos w sprawie wybryków swojego męża. Co zatem zmusiło ją do opublikowania takiej reprymendy? Czarę goryczy przelała zapewne ostatnia wizyta Silvio w Neapolu. Premier przez całą noc bawił się w jednej z dyskotek na urodzinach osiemnastolatki. Ta sprawa zresztą również doczekała się komentarza.
- Co o tym sądzę? To mnie bardzo zdumiało, także dlatego, że nie był na żadnych 18. urodzinach swoich dzieci, mimo że został zaproszony - wyznała Veronica Lario.
A jak tłumaczy się sam Berlusconi? Podczas wizyty w Warszawie stwierdził jedynie, że cała afera została "zmyślona", a jego kandydatki na listach do PE to młode, władające językami obcymi kobiety, których - jak mówił - jedyną winą jest to, że pojawiły się w telewizji.
Berlusconi szerzy tandetę!
2009-04-29
16:20
Można powiedzieć - nosił wilk razy kilka ponieśli i wilka... Silvio Berlusconi nie oszczędzał opozycji, to teraz dostało się i jemu. Rzecz jednak w tym, że nie od politycznych oponentów, a od własnej małżonki!