Decyzję w tej sprawie lekarze podejmą dopiero we wtorek.
Uderzony w twarz ciężką miniaturką katedry włoski premier ma pękniętą kość nosową (zobacz zdjęcia z zamachu!). Jednak jak poinformował doktor Alberto Zangrillo, osobisty lekarz Berlusconiego i jednocześnie ordynator oddziału w klinice w Mediolanie, w której przebywa szef rządu, operacja nie będzie konieczna.
Niestety, obrażenia są na tyle dotkliwe, że Berlusconi ma trudności z jedzeniem i piciem, choć dostaje środki przeciwbólowe i antybiotyki.
Tymczasem we Włoszech trwa polityczna burza. Fani 42-letniego Massimo Tartaglii, który zaatakował Berlusconiego (czytaj "Zamach na Berlusconiego"), zmobilizowali się na Facebooku. Przeciwko takim działaniom protestują politycy centroprawicowej koalicji rządowej i domagają się od ministerstwa spraw wewnętrznych natychmiastowego zamknięcia stron internetowych, które gloryfikują napastnika.