Debata pokazała, że Clinton i Sanders mają zupełnie inne poglądy na wiele spraw – na prawo dostępu do broni palnej, na politykę zagraniczna czy wielki biznes.
Sanders, chociaż kilka razy bardzo celnie uderzył, a publiczność była po jego stronie, nie powalił na deski Clinton, która kilka razy celnie go wypunktowała. Zwłaszcza zarzutami, że nie zna się na polityce zagranicznej.
Sandersowi oczywiście oddawał ciosy i nie walił na ślepo. Przygwoździł Clinton pytaniem o płacę minimalną i jej podniesienie do 15 dolarów za godzinę. Była sekretarz stanu odpowiedziała, że popiera takie rozwiązanie. Sanders tylko na taka odpowiedź czekał i skomentował ją drwiąco. - To to musi być duże zaskoczenie dla wyborców. To nie jest prawda, że popiera pani takie rozwiązanie.
Obserwatorzy oceniają, że w tej ostrej debacie nie było jednoznacznego zwycięscy, który powalił przeciwnika na deski. Sanders liczył, że tak będzie i ta wygrana da mu szansę na wygranie demokratycznych prawyborów w stanie Nowy Jork , które odbędą się 19 kwietnia.
Bernie Sanders kilka razy celnie trafił Hillary Clinton
Poszło prawie na noże – Bernie Sanders atakował, Hillary Clinton się broniła i oddawała ciosy. Debata demokratów, którzy walczą o możliwość wystartowania w wyborach prezydenckich, była ostra i złośliwa. Bite dwie godziny kandydaci ostrzeliwali się niemiłymi słowami zarzucając sobie wszystko, co najgorsze.