Bestialska matka zmuszała dzieci do jedzenia wymiocin, picia moczu, spania ze szczurami

2015-03-17 17:31

Aż ciężko uwierzyć, że taka kobieta miała pod opieką dzieci. Eunice Spry przez 20 lat opiekowała się 3 rodzeństwa i 2 swoich biologicznych dzieci. Choć ciężko nazwać to opieką. Kobieta kazała spać dzieciom w stodole, gdzie jadły karmę dla kur, zamykała je na kilak miesięcy w pokoju, gdzie musiały żywić się własnymi wymiocinami i moczem. Spry po wielu latach znęcania się trafiła w końcu do więzienia na 14 lat. Wyszła po 7...

- Policjanci płakali, kiedy opowiadałem im jak ciągnęła mnie przywiązanego liną do samochodu, jak spaliśmy ze szczurami, jedliśmy własne wymiociny, jak wkładała nam drewnianą laskę do gardła. To była nasza codzienność - opowiadał adoptowany przez Eunice Spry syn, który przez 18 lat musiał zwracać się do niej "mamo". Christopher został adoptowany razem z dwójką dziewczynek. Kobieta miała jeszcze dwójkę biologicznych córek. Sadystka znęcała się nad dziećmi przez blisko 20 lat. To czego doświadczyły, jest trudne do opisania. Rodzina mieszkała na farmie oddalonej od reszty zabudowań. Nikt z sąsiadów nie podejrzewał, że coś złego dzieje się w domu Spry. Nikt też nie był w stanie usłyszeć krzyków dzieci. Kiedy nauczycielka zauważyła, że dzieci chodzą ciągle głodne, Eunice przestała puszczać je do szkoły, twierdząc, że będzie uczyła je w domu. W rezultacie rodzeństwo w wieku 20 lat było analfabetami - czytamy w dailymail.co.uk.

Kiedy dzieci miały po kilka lat, matka kazała im spać w stodole razem ze szczurami. Spragnione maluchy piły wodę z węża ogrodowego, a jadły po kryjomu karmę dla kur. Bestialska matka stosowała też bardziej wyrafinowane kary. - Kiedyś zaciągnęła mnie na piętro, kazała rozebrać się do naga i przywiązała do krzesła. Spędziłam tak trzy miesiące. Dostawałam suchy chleb i trochę wody. Później do pokoju trafił Christopher. Kazała nam pić własny mocz i jeść wymiociny. Mówiła, że jesteśmy słabi, że jesteśmy diabłami, a ona nauczy nas moralności. Uratowała nas jej córka. Zagroziła, że doniesie na nią - wyznaje Victoria, jedna z adoptowanych córek.

Zobacz: Włocławek. Marcelek, którego SKATOWAŁ konkubent matki, NIE ŻYJE. Chłopczyk umierał w męczarniach

Ulubioną karą jaką stosowała Eunice był wkładanie drewnianego kija do gardła i pocieranie twarzy dzieci papierem ściernym - podaje dailymail.co.uk. Pewnego razu ktoś ze wspólnoty Jehowy, do której należała rodzina zapytał o ślady otarć na twarzy. Wtedy Victoria odważyła się wyznać brutalną prawdę. Rodzeństwo postanowiło nie ukrywać swoich nazwisk, aby ustrzec świat przed bestią, która po odbyciu zaledwie połowy kary, już wyszła na wolność. Sąd skazał ją na 14 lat więzienia za znęcanie się nad dziećmi. Wyszła na wolność po zaledwie 7 latach.

Zapisz się: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki