Białoruski zastępca szefa Rady Bezpieczeństwa grozi Litwie wojną. "Mamy wszelkie powody, aby użyć siły zbrojnej"
Ważny białoruski urzędnik wprost zagroził wojną Litwie. Niepokojące słowa padły z ust Pawła Murawiejki, pierwszy zastępcy szefa Rady Bezpieczeństwa Białorusi podczas spotkania w Mińsku. Informuje o tym Evening Minsk oraz Biełsat. Murawiejka skomentował działania Litwy, która zaczęła nakładanie sankcji na podróżujących od strony białoruskiej. Zamknięto niektóre przejścia graniczne i zaprzestano wydawania wiz turystycznych takim osobom. Według urzędnika to doprowadziło do zniszczenia tranzytu towarów między Litwą a Białorusią. Murawiejko stwierdził, że w odpowiedzi na wstrzymanie transportu towarów przez Litwę Białoruś powinna mieć „wszelkie prawo” do użycia siły zbrojnej przeciwko temu krajowi.
Paweł Murawiejko: "Według wszelkich norm prawa międzynarodowego taki krok jest uważany za agresję gospodarczą"
„Litwa skutecznie zakazała nam przemieszczania naszych towarów przez granicę. Według wszelkich norm prawa międzynarodowego taki krok jest uważany za agresję gospodarczą. Z punktu widzenia podstawowej logiki mamy wszelkie powody, aby użyć siły zbrojnej, aby przedrzeć się przez kluczowy dla nas korytarz” - powiedział białoruski oficjel. Tymczasem Litwa od 2004 roku należy do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Atak Białorusi na ten kraj oznaczałby wojnę z NATO.