- Łukaszenko został pilnie przetransportowany do moskiewskiego Centralnego Szpitala Klinicznego po spotkaniu za zamkniętymi drzwiami z Putinem. Obecnie pozostaje tam pod opieką medyczną. Czołowi specjaliści zostali zmobilizowani, aby zająć się jego krytycznym stanem. Przeprowadzono procedury oczyszczania krwi, a stan Łukaszenki uznano za nie nadający się do transportu. Zorganizowana akcja ratowania białoruskiego dyktatora miała na celu rozwianie spekulacji na temat rzekomego udziału Kremla w jego otruciu – napisał w sobotę, 27 maja, na Twitterze opozycjonista Wałeryj Cepkała. Zastrzegł wówczas jednak, że są to niepotwierdzone informacje.
Nowe wieści o stanie zdrowia Łukaszenki
Teraz Cepkała (niegdyś ambasador Białorusi w USA)w bardziej szczegółowy sposób opisał w mediach społecznościowych dolegliwości prezydenta Łukaszenki. Swój wpis zatytułował: "Śmiertelna diagnoza dla dyktatora: czy Białoruś może zacząć od nowa?". - Pacjent odczuwał nudności i wymioty. Oprócz tych objawów krew płynęła z nosa, dziąseł, a na skórze występowały punktowe wylewy, szczególnie widoczne w miejscach iniekcji - czytamy dalej w poście na Twitterze. - Biorąc pod uwagę historię z Nawalnym, Skripalsem i Litwinienką, objawy mogą budzić liczne spekulacje na temat zatrucia. Sytuację komplikowało dodatkowo to, że trafił do szpitala po zaplanowanej kolacji z Putinem. Pilnie zebrano najlepszych lekarzy w Moskwie, aby uratować mu życie - napisał.
Lekarze mieli zdiagnozować u prezydenta Białorusi zespół rozsianego wykrzepiania wewnątrznaczyniowego (DIC). Choroba charakteryzuje się zaburzeniami krzepnięcia krwi, prowadzącymi do powstawania wielu zakrzepów. DIC powoduje krwawienia w różnych narządach, które mogą być krwotokami na skórze, ale także z przewodu pokarmowego.
Łukaszenka ma odczuwać także duszność, zimne poty, ból i obrzęk nóg oraz klatki piersiowej. Aby przywrócić i utrzymać jego funkcje życiowe, lekarze mają mu "przetaczać świeżo mrożone osocze i podawać różne roztwory dożylne, wpływające na krzepliwość krwi".
- Teraz jest dla Zachodu kluczowy czas na podjęcie zdecydowanych działań, biorąc pod uwagę szansę na demokrację na Białorusi po trzech dekadach - napisał Cepkała, dodając do swojego wpisu nagranie. Widać w nim m.in. Łukaszenkę siedzącego na trybunie w Moskwie z grymasem bólu na twarzy oraz uczestniczącego w konferencji, gdzie po wygłoszeniu przemówienia z dużymi problemami schodzi ze sceny.