Biały konwój Putina liczący 280 pojazdów zbliża się do granicy z Ukrainą. Jak informują zagraniczni dziennikarze, samochody znajdujące się na przedzie kolumny miały już dotrzeć do Doniecka po rosyjskiej stronie granicy niedaleko przejścia granicznego.
Dziennikarze BBC, którzy śledzą poczynania białego konwoju dostrzegli, że dołączyły niego zielone wojskowe ciężarówki. Jeden z dziennikarzy zamieścił na Twitterze zdjęcie przedstawiające wojskową eskortę konwoju.
Z kolei dziennikarka Financial Times jadąca za kolumną białych pojazdów poinformowała, że nad konwojem latają wojskowe śmigłowce. Kilka minut temu zamieściła również post przedstawiający zdjecie wozów pancernych jadących za konwojem.
Na antenie TVP Info dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich Olaf Osica udzielił komentarza dotyczącego wojskowej eskorty konwoju.
- Ten konwój na pewno w dużej mierze jest pilotowany przez wojskowych. Nie wiadomo jednak, czy razem z tym konwojem na Ukrainę wjadą również ciężarówki wojskowe – stwierdził Osica.
Rząd w Kijowie podejrzewa, że konwój wcale nie wiezie pomocy, a może być rosyjską prowokacją. Istnieje podejrzenie, że 280 ciężarówek, które wyjechały z okolic Moskwy z baz wojskowych mogą być tylko przykrywkami rosyjskich nikczemności i ewentualnej interwencji, podaje PAP. Zdaniem Rosji podejrzenia są absurdalne, a a ciężarówki wiozą tylko i wyłącznie potrzebą na Ukrainę pomoc.