Zdajemy sobie sprawę, że część imigrantów może już nie dowierzać obietnicom polityków. Ale tym razem naprawdę wygląda, że może się udać.
- Nawet jeżeli nie zakończymy debaty nad innymi ustawami dotyczącymi rolnictwa i pożyczek studenckich, to i tak w przyszłym tygodniu bierzemy pod obrady imigrację - powiedział we wtorek Harry Reid, przewodniczący większości w Senacie. - Nasze prawo imigracyjne nie działa i wymaga szybkiej naprawy - argumentował.
Dodał, że optymistyczne dla przyszłości ustawy jest również to, że lider mniejszości senackiej Mitch McConnell zapowiedział, iż nie będzie blokował rozpoczęcia debaty.
Podczas pierwszego proceduralnego głosowania w Senacie rozpoczęcie pracy nad projektem ustawy poparło 82 senatorów - 52 demokratów, 2 niezależnych i 30 republikanów. Przeciwnych było 15.
Jak donosi CNN, wtorkowe zwycięstwo ustawy to dopiero pierwszy etap, ale bardzo istotny. Teraz cały Senat będzie musiał ją punkt po punkcie przeanalizować.
- Ta ustawa może nie jest perfekcyjna. Ale nie zapominajmy o tym, że jest to produkt kompromisów. Jeśli ktoś chce iść przodu, nie może dostać wszystkiego, co mu się marzy. Ani demokraci, ani republikanie, ani ja - mówił prezydent Barack Obama (51 l.), dodając, że jest bardzo zadowolony z wyniku głosowania i wierzy w dalszy sukces ustawy.
Zdaniem prezydenta politycy nie mają żadnego powodu, by nie przyjąć ustawy przed końcem lata. - Kongres musi podjąć zdecydowane działania, teraz jest na to najlepszy moment. Trzeba zakończyć z przepychankami słowno-politycznymi. Czas w końcu zreformować prawo imigracyjne, które w obecnym kształcie już nie działa - dodał.
Po raz kolejny zaapelował również o rozwagę w czasie debaty. Zdaniem komentatorów najwięcej dyskusji może zająć kwestia zabezpieczenia amerykańskiej granicy oraz sprawa możliwości starania się o amerykańskie obywatelstwo.
Wtorkowe zwycięstwo z wielką radością przyjęły nowojorskie organizacje imigracyjne.
- To wspaniała wiadomość dla milionów imigrantów, którzy od lat czekają na spełnienie danych im obietnic - napisał w oświadczeniu Javier H. Valdes, szef organizacji Make the Road New York.