Najpierw spotkały się dwie konkurencyjne demonstracje, doszło do awantury, a w końcu do rękoczynów i rozlewu krwi. Emocje wokół szczepień na koronawirusa i wprowadzania ich nakazu dla określonych grup społecznych narastają i osiągnęły apogeum podczas weekendowych zajść w Los Angeles w Stanach Zjednoczonych. Władze Los Angeles przegłosowały wprowadzenie nowych przepisów dotyczących szczepionek na koronawirusa. Chociaż teoretycznie nie ma obowiązku szczepień dla wszystkich obywateli, to przed wejściem do niektórych miejsc trzeba będzie okazać dowód zaszczepienia. Inaczej nie wejdzie się między innymi do restauracji, na koncert, do kina czy nawet do sklepu. W dodatku gubernator Kalifornii powiedział, ze od września wracający do szkół nauczyciele i inni pracownicy będą musieli przynieść zaświadczenie o zaszczepieniu.
NIE PRZEGAP: Wielkie pojednanie księżnej Kate i Meghan! Połączyła je jedna rzecz
NIE PRZEGAP: Terroryści zajęli cały kraj! Prezydent uciekł, panika na lotnisku
To wywołało protesty. Przed budynkiem ratusza zebrali się przeciwnicy szczepień, w tym członkowie Antify. Przyszli też zwolennicy szczepień i zaczęła się awantura, a potem regularna bijatyka. Jeden z mężczyzn został pchnięty nożem. Pobity został też reporter lokalnego radia KPCC, Frank Stoltze. Trafił do szpitala. "Wybuchła bójka między Antifą a ludźmi zebranymi podczas wydarzenia, na które mieli pozwolenie. Mamy informacje o mężczyźnie, który został pchnięty nożem. Nie zatrzymano jeszcze żadnych osób, ale czynności trwają" – głosi oświadczenei policji z Los Angeles.