- Gdybym miał dziś decydować, jeszcze raz poparłbym wojnę w Iraku - były szef rządu bronił się przed grupą śledczą sir Johna Chilcota. Jak pisze "Polska The Times" słowa Blaira najbardziej dotknęły bliskich żołnierzy, którzy zginęli walcząc w Iraku.
Komisja stara się odpowiedzieć na pytanie jakie były prawdziwe przyczyny interwencji. Polityk, który bezpośrednio odpowiadał za przystąpienie Wielkiej Brytanii do wojny, jest bezsprzecznie najważniejszym świadkiem.
Zobacz ZDJĘCIA: Angelina Jolie w obozie uchodźców w Iraku
Były premier powiedział, że w przypadku Iraku nie ma mowy o
żadnym "kłamstwie czy konspiracji". Blair stwierdził, że decyzję o rozpoczęciu
wojny podjął w oparciu o analizę ryzyka. - Biorąc pod uwagę historię Saddama, broń chemiczną, milion
ludzi, których zabił, i 10 lat nieefektywnych rezolucji ONZ, czy mogliśmy
ryzykować, że ten człowiek wznowi program nuklearny? - pytał Blair.
Tyle tylko, że na rok przed rozpoczęciem wojny nie znaleziono dowodów, że Saddam jest już w posiadaniu broni
masowego rażenia. - Te stwierdzenia nabrały później dużo większego znaczenia, niż miały - mówił. Podkreślił, że z danych wywiadowczych wynikało "bez wątpienia", że Irak
rozwija swoje zdolności bojowe.