"Czym różni się blokada Mariupola od blokady Leningradu podczas II wojny światowej?" - pytał parę dni temu prezydent Ukrainy Wołodymyr Złenski, zwracając się w swoim przemówieniu do Rosjan. "Nie zapomnimy o nikim, komu okupanci odebrali życie. Nie wybaczymy ani jednej zabitej duszy. Wieczna pamięć wszystkim ofiarom tego terroru i wojny rozpętanej przez Rosję" - dodał Zełenski. Według danych ukraińskich w obleganym przez wojska Putina Mariupolu zginęło już trzy tysiące cywilów. Rosja żąda poddania miasta, władze ukraińskie zdecydowanie odmawiają. Tymczasem w Mariupolu pozostają setki tysięcy cywilów, a ucieczka z miasta graniczy z cudem. Ludzie giną od rosyjskich bomb, ale realnym zagrożeniem dla życia stał się także głód. Jak pisze Financial Times, mieszkańcy Mariupola opowiadają o dzikich psach zjadających szczątki zabitych na ulicach i o ludziach, którzy przeżyli bombardowania, ale z głodu muszą polować na te psy, zabijać je i zjadać. "Troje dzieci, które znałam, zmarło z odwodnienia" – powiedziała dla BBC 27-letnia Wiktoria, której udało się uciec. "Słyszysz te wszystkie słowa, ale to niemożliwe, by one do ciebie dotarły, by w to wszystko uwierzyć. To piekło na Ziemi" - mówi z kolei dla FT Dmytro, mieszkaniec Mariupola, również będący już poza miastem.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Co dzieje się w elektrowni w Czarnobylu? Informacje o poważnych zmianach!
PRZECZYTAJ TAKŻE: Rosjanie porywają ukraińskie dzieci?! Wiadomo, gdzie je wywieźli. "To ma cechy uprowadzenia"
Podczas oblężenia Leningradu dochodziło do jeszcze bardziej drastycznych sytuacji. Wówczas odnotowywano nawet przypadki kanibalizmu. Zagłodzeni ludzie robili bowiem wszystko, żeby przetrwać. Podczas blokady Leningradu w czasie II wojny światowej przez Niemców zginęło 800 tysięcy mieszkańców, w tym 600 tysięcy z głodu. Oblężenie trwało od 8 września 1941 roku do 27 stycznia 1944 roku. "Uważam że Putin, koszmarny historyk amator - te chaotyczne przemowy i pseudohistoryczne eseje przesycone retoryką oblężonej twierdzy i "Wielkiej Wojny Ojczyźnianej" - nie zauważy podobieństw. Jest zaślepiony własnymi przesądami i jadem" - ocenia w "Daily Mail" prof. Mark Galeotti, brytyjski specjalista do spraw rosyjskich służb bezpieczeństwa, odnosząc się do porównania sytuacji Mariupolu i historycznego oblężenia Leningradu.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Wojna skończy się za trzy dni?! "Rosja nie ma więcej zapasów"
PRZECZYTAJ TAKŻE: Ile dzieci ma Władimir Putin? Można przetrzeć oczy ze zdumienia!