W czasie akcji ratowniczej poległo wielu strażaków, ale jeszcze więcej zapadło na choroby, które ich zabiły. Bliscy zmarłych, uhonorowanych w czwartek strażaków w Hall of Heroes na Brooklynie, oddali im symboliczny hołd, składając białą różę. Ceremonia, jak wszystkie związane z 9/11, zwłaszcza przy okazji rocznicy tragicznych wydarzeń, była bardzo wzruszająca. Szczególnie, kiedy różę składał Ray Alexander Jr., który przez ataki 9/11 stracił ojca i dziadka służących w tym czasie w FDNY. – Smutek, jaki czujemy w całym departamencie jest przeogromny i nigdy nie minie. Ból po stracie i rany w sercu nigdy się nie zagoją, ale honorując tych bohaterów na naszej tablicy każdy, dzisiaj, jutro za dziesięć lat będzie wiedział, co ten człowiek uczynił, jak poświęcił swoje zdrowie i życie dla ratowania innych w tym okrutnym akcie terroru. – mówił na ceremonii szef FDNY Daniel Nigro. W tym roku do Memorial Wall dodano nazwiska 32 strażaków. Prawie dwa razy więcej niż rok temu. Niestety kolejni bohaterzy mogą się tam pojawiać.
Foto FDNY
Bohaterscy strażacy 9/11 uhonorowani
Ta rana nigdy się nie zagoi, ale są rzeczy, które sprawiają, że mniej krwawi… Na kilka dni przed 16. rocznicą ataku terrorystycznego na WTC z 11 września 2001 roku, FDNY umieściło na specjalnej pamiątkowej tablicy nazwiska 32 strażaków, którzy zmarli na skutek chorób, jakich się nabawili, uczestnicząc w akcji ratunkowej na Ground Zero.