Boję się wstydu, prymitywizmu i chamstwa

2012-04-07 14:00

W najbliższy wtorek w metropolii nowojorskiej obchodzone będą obchody drugiej rocznicy wypadku samolotu rządowego, w którym między innymi zginął prezydent Lech Kaczyński.

Obchody, w dwóch turach, organizują Klub Gazety Polskiej w Nowym Jorku oraz Kongres Polonii Amerykańskiej Wydział New Jersey. Gośćmi będą senator Beata Gosiewska, Krystyna Kwiatkowska, wdowa po generale Bronisławie Kwiatkowskim praz prof. Wiesław Binienda, dr Kazimierz Nowaczyk oraz mec. Maria Szonert, reprezentująca rodziny ofiar. Dziś w "Super Expressie" rozmowa z Januszem Sporkiem, jednym z organizatorów obchodów.

 

"Super Express": - Dlaczego planujecie demonstrację pod konsulatem, czego będzie ona dotyczyła?

Janusz Sporek: - Tak jak rok temu, demonstracja ma być hołdem dla ofiar katastrofy i przypomnieniem, że śledztwo nie zostało zakończone, ale też i tego, że było i jest nadal prowadzone bardzo źle.

- Czy zaproszeni goście z Polski również będą brali w niej udział?

- Nie. Goście, których zapowiedziałem w informacji spotkają się z Polonią w dniach 28 i 29 bm; w Clark i na Greenpoincie.

- Co zdecydowało o takim doborze gości z kraju?

- Pani Senator Gosiewska i pani Kwiatkowska kontynuują swoją misję rozpoczętą prze Parlamentem Europejskim. Dowiedziałem się, że będą w Stanach i wspólnie z doktorem Śliwowskim zdecydowaliśmy zaprosić obie Panie na te spotkania. Polonia, wbrew temu, co chciałyby "salony", nie jest przeciwna dochodzeniu do prawdy o tej największej tragedii wolnej, powojennej Polski.

- Spotkanie będzie miało tytuł "Katastrofa Smoleńska - obecny stan badań na temat przyczyn". Pokrótce: jaki jest stan tych badań?

- No i tu napotykamy na problem, bo "opiniodawcy" zbliżeni do sfer rządowych postulują, że sprawa (śledztwo) jest już zakończona. Tymczasem coraz więcej przedstawicieli świata nauki, głównie fizycy, konstruktorzy, chemicy, podważają wiele teorii "ustalonych" przez tzw. komisje śledcze. Z kolei bliscy ofiar ujawniają fakty, o których przez dwa lata nie mieli szans mówić pełnym głosem. Te rozbieżności straszliwie podzieliły Naród Polski i to jest tragedia, która jest jednej strony konsekwencją tragedii smoleńskiej, z drugiej zaś konsekwencją postępowania zarządzających polską partii politycznych. Ten podział społeczeństwa jest niewybaczalny. Wychodzą poza tym sprawy, które, aż jeżą włosy na głowie: milion osiemset tysięcy inwigilowanych telefonów obywateli (najwięcej w Europie, po raz kolejny), cenzura na Uniwersytecie Warszawskim i to w stosunku do naukowców. Dziwnym trafem akurat tych, którzy chcą badać naukowo przyczyny i przebieg katastrofy.

- Kiedy te badania się zakończą?

- Prawdopodobnie nikt nie zadawałby takiego pytania, gdyby śledztwo od początku prowadzone było wg adekwatnych przepisów, ale też z dochowaniem szacunku poległym. Gdyby nie było kłamstw, takich, jak to najsłynniejsze chyba, obecnej marszałek polskiego sejmu o przesianym terenie, o zakasanych rękawach polskich lekarzy, dokładnych sekcjach zwłok, walki z krzyżem i z pamięcią w ogóle. Jak długo? Tego nie wie nikt. Przypomnę, że po katastrofie nad Lockerbie, w północnej Szkocji samych tylko szczątków samolotu szukano na dnie oceanu ponad półtora roku. W przypadku tupolewa już w pierwszym roku zniszczono jego wrak bardziej, niż ucierpiał on w samej katastrofie...

- Czy w spotkaniu mogą wziąć udział osoby, które nie widzą potrzeby dodatkowych badań nad wypadkiem samolotu prezydenckiego w Smoleńsku?

- Żyjemy w wolnym kraju i nikt nie będzie dyskryminowany. Ci, którzy nie widzą takiej potrzeby, mogą wyartykułować swoje opinie bez obaw. To, czego chciałbym nie pokazywać naszym gościom, to prymitywizmu w pytaniach, chamstwa w komentarzach (przykłady, niestety były podczas spotkania z min. Fotygą, a potem z min. Sasinem i Adamem Kwiatkowskim). Na każdy temat można rozmawiać i na każdy temat można stawiać pytania. Boję się wstydu, jakiego możemy się najeść przy tej okazji. Wie pan, my jesteśmy najlepszymi lekarzami, prawnikami, pilotami, bankowcami... Nie mam jednak zamiaru w żaden sposób selekcjonować widowni.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają