Wołoczkowa oskarżyła kierownictwo teatru o sutenerstwo i korupcję. Według primabaleriny, która została działaczką partii Jedna Rosja i ulubienicą prezydenta Władimira Putina (61 l.), aktorki zmuszane są tam do świadczenia usług seksualnych oligarchom. - Teatr Bolszoj był jednym wielkim burdelem - oświadczyła na antenie telewizji.
Te oskarżenia baletnicy mają związek z atakiem na dyrektora artystycznego teatru Siergieja Filina (42 l.). 17 stycznia nieznany sprawca chlusnął mu w twarz kwasem. O zlecenie zamachu podejrzewany jest tancerz Paweł Dimitriczenko. Wołoczkowa nie wierzy w winę tancerza i podkreśla, że za wszystkie skandale odpowiedzialna jest dyrekcja teatru.