Kolejne zbrodnie armii Władimira Putina wychodzą na jaw! Wyjątkowo wstrząsającą historię opisała Ołena Zełenśka, pierwsza dama Ukrainy. Chodzi o ostrzał przedszkola w mieście Ochtyrka. Rosjanie są oskarżani o użycie podczas tego ataku bomb kasetowych, zabronionych w konwencji genewskiej. Prawdopodobnie taka właśnie bomba spadła na przedszkole, gdzie ukryła się grupa dzieci i dorosłych. Ludzie wybiegli z budynku, z którego dobiegały eksplozje i ginęli pod wejściem. To właśnie tam dziadek 7-letniej Alisy Hlans usiłował zasłonić wnuczkę własnym ciałem. Zostali trafieni oboje. Ukochany dziadek zginął na oczach Alisy. Dziewczynka jednak też odniosła bardzo poważne obrażenia. Trafiła do szpitala, gdzie zmarła dzień później. Za kilka miesięcy miała obchodzić swoje urodziny.
NIE PRZEGAP: Putin straci władzę? "Po tym wszystkim będzie skończony!" Wojna na Ukrainie
NIE PRZEGAP: Uciekała przed wojną. Zamiast swoich rzeczy zabrała cztery kotki!
Ta historia to wierzchołek góry lodowej zbrodni Putina. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Ukrainy podało dziś, że Rosjanie używają cywilów jako żywych tarcz, rozmieszczając swoje wojska między budynkami mieszkalnymi, tak by siły ukraińskie nie mogły ich ostrzelać. Według ONZ, na Ukrainie zginęło już 406 cywilów, ale urzędnicy podkreślają, że rzeczywista liczba jest na pewno dużo wyższa, ponieważ ze względu na trwające walki trudno ją oszacować. ONZ podaje, że zginęło 27 dzieci, strona Ukraińska mówiła niedawno o 38 zabitych nieletnich.
NIE PRZEGAP: Królowa brytyjska zrobiła to dla Ukrainy. Zauważono wyraźny znak
NIE PRZEGAP: Putin powiedział, kiedy skończy wojnę! Taki jest jego warunek