Dokładna liczba rannych nie jest na razie znana. Początkowo podawana liczba około 100 poszkodowanych jest prawdopodobnie bardzo zaniżona. Najnowsze dane mówią nawet o tysiącu rannych - policja podaje, że wiadomo już o ponad ośmiuset poszkodowanych.
Dobre wieści płyną natomiast z polskiego konsulatu w Bombaju. Wśród poszkodowanych w zamachach nie ma Polaków. Bezpieczni są zarówno nasi rodacy, którzy mieszkali w jednym z zaatakowanych hoteli, jak i polski eurodeputowany Jan Masiel, który przebywa w Bombaju z delegacją Parlamentu Europejskiego.
Terroryści zaatakowali granatami i bronią maszynową 7 miejsc, w których najczęściej przebywają zagraniczni turyści, w tym hotele, restauracje, stację kolejową i szpital. Według niektórych świadków, szukali Amerykanów i Brytyjczyków. Z rąk zamachowców zginął dowódca indyjskich jednostek antyterrorystycznych w Bombaju, a także 11 policjantów.
Indyjska policja poinformowała, że zastrzeliła pięciu domniemanych napastników, a dziewięciu zatrzymała. Trzem prawdopodobnie udało się uciec.
Według jednej z indyjskich stacji telewizyjnych, do zamachów przyznała się mało znana organizacja "Mudżahedini Dekanu". Miała ona przekazać mediom list, w którym przyznaje się do przeprowadzenia zamachów.
Bombaj: 100 zabitych, 900 rannych
2008-11-27
10:10
Według najnowszych danych indyjskiej policji, w serii zamachów terrorystycznych w Bombaju zginęło 101 osób. Sześciu zabitych to obcokrajowcy. Wśród ofiar nie ma Polaków.