Bezchmurne niebo, słońce, 30 stopni Celsjusza i luksusowe pokoje w obszernej rezydencji. A na tarasie Boris Johnson uśmiecha się beztrosko nad malarskimi sztalugami i uwiecznia zachodzące słońce. Te zdjęcia rozsierdziły Brytyjczyków! Bo premier Wielkiej Brytanii wybrał sobie najgorszy możliwy moment na rajskie wakacje w należącej do przyjaciół hiszpańskiej rezydencji na Costa Del Sol, gdzie koszt pobytu wynosi 125 tysięcy złotych za tydzień. Wielka Brytania zmaga się z ogromnym kryzysem gospodarczym po Brexicie. Półki w sklepach pustoszeją, ludzie wykupują papier toaletowy, a wojsko rozwozi paliwo. Media już teraz spekulują, że tegoroczne Boże Narodzenie będzie koszmarem, a na wigilijnym stole przeciętnego Brytyjczyka może zabraknąć podstawowych produktów.
NIE PRZEGAP: Królowa brytyjska ma kłopoty ze zdrowiem? Te zdjęcia bardzo niepokoją!
NIE PRZEGAP: Dramatyczny apel Demi Lovato! "Nie obrażajcie KOSMITÓW!"
Wszystko dlatego, że nie ma komu wozić towarów. Po Brexicie zagraniczni pracownicy transportu masowo wyjechali z Wysp Brytyjskich, a nowi nie chcą przyjeżdżać. Nie ma komu zaopatrywać sklepów spożywczych i stacji paliw! Najwyraźniej te niewygody skłoniły Borisa Johnsona do poszukania wraz z żoną Carrie schronienia w Hiszpanii... Oficjalnie premier twierdzi w dodatku, że pracuje i duma nad problemami kraju, tyle że zdalnie, ale przecież nie jest malarzem, tylko premierem.