"Jestem dumny z osiągnięć mojego rządu. Przykro mi, że rezygnuję z najlepszej pracy na świecie, ale to tylko przerwa" - mówił Boris Johnson, brytyjski premier, podczas czwartkowej (7 lipca) konferencji, na której ogłosił, że rezygnuje ze stanowiska szefa rządu i lidera Partii Konserwatywnej. "Bycie premierem to nauka w sobie – podróżowałem po każdej części Wielkiej Brytanii i znalazłem tak wielu ludzi o tak nieograniczonej brytyjskiej oryginalności i tak chętnych do rozwiązywania starych problemów w nowy sposób. Nawet jeśli teraz sprawy mogą wydawać się ponure, nasza wspólna przyszłość jest złota" - zapewniał podczas krótkiego wystąpienia. Powiedział także, że proces wyboru nowego premiera "powinien rozpocząć się już teraz – a harmonogram zostanie ogłoszony w przyszłym tygodniu".
Dymisja Borisa Johnsona. "Poczekam na następcę"
Ogłosił też, że zostanie na swoim stanowisku do czasu wyboru jego następcy. Decyzja Johnsona o ustąpieniu z funkcji premiera Wielkiej Brytanii jest konsekwencją rozpadu jego rządu: od początku tego tygodnia ustąpiło z niego 59 osób.
CZYTAJ TAKŻE: Była najpiękniejszym dzieckiem świata. Jak dziś wygląda? Pokazała odważne zdjęcia!
Rezygnacja brytyjskiego premiera - w tle afera seksualna
Rezygnacje w rządzie Johnsona zaczęły się po tym, jak w ubiegłym tygodniu poseł Chris Pincher został przyłapany, jak po pijanemu w jednym z londyńskich klubów molestował dwóch mężczyzn. Po tym incydencie Downing Street przyznało, że Johnson od 2019 roku wiedział o zarzutach wobec Pinchera, dotyczących niewłaściwego zachowania seksualnego, a mimo to powołał go w lutym tego roku na stanowisko zastępcy whipa, czyli osoby pilnującej dyscypliny w klubie poselskim.
Boris Johnson - nagły zwrot akcji
Jeszcze w środę, 6 lipca, Johnson przekonywał, że ma mandat społeczny i zapewniał, iż pozostanie na stanowisku "niezależnie od rezygnacji kolejnych osób ze stanowisk rządowych". Sytuacja zmieniła się w czwartek rano, gdy kolejni członkowie jego partii zaczęli naciskać, by ustąpił, bo sprawy zaszły za daleko.
CZYTAJ TAKŻE: Iran. Polak aresztowany pod zarzutem szpiegostwa. Miał "zbierać próbki ziemi"