Mało których braci dzieli aż tak wiele. Podczas gdy kandydat na prezydenta USA Barack Obama (47 l.) opływa w dostatki, jego przyrodni brat George Hussein Onyango Obama (26 l.) ledwie wiąże koniec z końcem. To żyjący w slamsach żebrak!
Włoski magazyn "Vanity Fair" odnalazł młodszego brata Obamy w biednej dzielnicy Nairobi, stolicy Kenii. Chłopak mieszka w nędznej szopie, w niczym nieprzypominającej domu. - Nikt nie wie, kim jestem. Żyję tu jak pustelnik, za niecałego dolara miesięcznie - wyznał dziennikarzom. George nie chce szkodzić karierze Baracka. Nikt w jego otoczeniu nie wie, że jest z nim spokrewniony. George wierzy, że jego brat zostanie prezydentem. Sam też nie zamierza spędzić całego życia w slamsach. Chce zostać mechanikiem.
Choć George i Barack mają tego samego ojca, spotkali się zaledwie dwukrotnie. Raz, kiedy George miał pięć lat, drugi raz, kiedy Obama odwiedził Kenię dwa lata temu. - To było krótkie spotkanie. Rozmawialiśmy jakieś pięć minut. Czułem, jakbym spotkał kogoś zupełnie obcego - wspomina George. Czy Ameryka wybaczy Barackowi to, że zupełnie nie interesuje się swoją rodziną?