- Cześć mamo, u mnie wszystko dobrze. Dochodzę już do zdrowia - mówił radosny Gilsimar. Brazylijka była pewna, że śni, przecież jej syn leży na cmentarzu. To nie był jednak sen. Okazało się, że Gilsimar wcale nie umarł, ale przez miesiąc leczył się w ośrodku dla alkoholików i narkomanów. Luzia razem ze swoją siostrą błędnie zidentyfikowała ciało mężczyzny. - Nie miałem pojęcia, że zostałem pochowany miesiąc temu i nawet mam własny nagrobek - śmieje się Gilsimar. Z powrotu syna cieszy się Luzia, która już planuje przyjęcie z okazji jego zmartwychwstania.
BRAZYLIA: Zadzwonił do matki po śmierci, okazało się, że ŻYJE
2012-11-19
3:00
Brazylijka Luzia de Mato dowiedziała się, że jej ukochany syn Gilsimar de Souza (35 l.) zginął pod kołami ciężarówki. Kobieta rozpoznała ciało syna w kostnicy, wyprawiła pogrzeb i zbudowała synowi nagrobek. Po miesiącu Brazylijka odebrała telefon, a w słuchawce usłyszała głos... zmarłego syna...