Według zaprezentowanych wyników Partia Konserwatywna premiera Borisa Johnsona zdobyła samodzielną większość w brytyjskiej Izbie Gmin. Ugrupowanie to zdobyło aż 368 mandatów, podczas gdy zajmująca drugie miejsce Partia Pracy wprowadzi takowych 191. BBC News informuje ponadto, że Szkocka Partia Narodowa zdobyła 55 mandatów, Liberalni Demokraci 13, Partia Walii 3, a Zieloni 1. 28 mandatów przypadnie pozostałym ugrupowaniom.
Taka wygrana Konserwatystów (jak podkreślają media, najwyższa od dziesięcioleci) sprawia, że najprawdopodobniej Wielka Brytania opuści szeregi Unii Europejskiej w ustalonym terminie, czyli już 31 stycznia. Po ogłoszeniu wstępnych wyników Boris Johnson z radością oznajmił: - Skończę ten nonsens i zrealizujemy Brexit na czas do 31 stycznia.
W poprzednich wyborach, które odbyły się w 2017 roku żadne ugrupowanie nie uzyskało samodzielnej większości. Partia Konserwatywna, która uzyskała 318 mandatów utworzyła rząd mniejszościowy. To jednak skutecznie blokowało procedurę Brexitu. Teraz już nic nie stoi na przeszkodzie, by doszło do niego w zapowiadanym terminie. Już przed wyborami konserwatyści zapowiadali, że jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia pod obrady parlamentu wróci ustawa o porozumieniu z UE w sprawie warunków wyjścia.
W dłuższej perspektywie wyniki zapowiadają, że ponownie będą stawiane pytania o... całą przyszłość Zjednoczonego Królestwa. Znaczący wzrost mandatów (48 do poprzednich 35) dla Szkockiej Partii Narodowej da tej partii argument na rzecz drugiego referendum w sprawie niepodległości Szkocji. Szefowa szkockiego rządu już Nicola Sturgeon ponowiła apel o referendum, twierdząc, że Szkocja i Wielka Brytania znajdują się na "rozbieżnych ścieżkach". Jak mówiła na antenie Sky News: - Jestem zawiedziona wynikami wyborów, uważam, że rząd torysów jest zły dla Wielkiej Brytanii nawet bardziej, niż dla Szkocji i bardzo nie chcę, by Wielka Brytania opuściła Unię Europejską. Ale muszę zaakceptować, że Anglia zagłosowała w określony sposób. Na koniec mocno dodała: - Boris Johnson może mieć mandat do wyprowadzenia Anglii z Wielkiej Brytanii, ale zdecydowanie nie ma mandatu, by wyprowadzić Szkocję z UE.
Polecany artykuł:
Co ewentualny Brexit oznacza dla naszych rodaków przebywających na Wyspach?
Aby móc tam pozostać, powinni oni złożyć wniosek o tzw. status osoby osiedlonej (settled status). Jeżeli tego nie zrobią, ich prawo do życia, pracy, czy studiów na terenie Wielkiej Brytanii wygaśnie 31 grudnia 2020 roku.
System rejestracji obywateli unijnych, którzy mieszkają w Wielkiej Brytanii i mogą w niej pozostać po Brexicie, został uruchomiony wiosną 2019 roku. Jak wynika z danych brytyjskiego Home Office, od czasu rozpoczęcia działania systemu do końca października 2019 roku wnioski o uzyskanie takiego statusu złożyło ponad 456 tys. Polaków.