Gdy w 2021 roku Britney uwolniła się po 13 latach spod kurateli ojca, wyglądało na to, że teraz jej życie będzie już usłane różami. Szczęśliwie zakochana w modelu i aktorze, 29-letnim w tej chwili Samie Asgharim, szybko została jego narzeczoną, a ubiegłego lata żoną. Para chciała mieć potomstwo, ale się nie udało: kilka miesięcy temu Britney ogłosiła w mediach społecznościowych, że straciła ciążę. I od tamtej pory jest coraz gorzej.
Z Britney źle? Fani w strachu
41-letnia gwiazda zaczęła się coraz dziwniej zachowywać: masowo umieszczała w swoich mediach społecznościowych nagie zdjęcia, publikowała niepokojące nagrania, w końcu zdezaktywowała konta, by wkrótce powrócić na nie i ogłosić światu, że już nie ma na imię Britney, tylko "River Red" [czerwona rzeka - przyp. red.]. W lutym tego roku "The Sun", powołując się na źródła z otoczenia artystki, donosił, że gwiazda zaczęła brać leki, "które ją nakręcały, co przyczyniło się do jej dziwacznych wybuchów w mediach społecznościowych". Z kolei te, które miały stabilizować jej nastrój, odstawiła. Jej bliscy bali się, że jej zachowanie jest na tyle niebezpieczne, że gwiazda może umrzeć. W końcu namówili ją na wizytę u terapeuty.
Britney Spears się rozwodzi? Małżeństwo trwa 9 miesięcy
Teraz o Brit znów zrobiło się głośno. A to za sprawą zdjęć jej męża. Sam został w czwartek (30 marca) przyłapany bez obrączki! Był widziany na zakupach w Los Angeles. Tymczasem Britney w tym samym czasie wypoczywała na tropikalnych wakacjach "ze swoim kumplem i wieloletnim menadżerem, Cadem Hudsonem" - podaje "Daily Star". Podobno ona także nie ma już na palcu ślubnej obrączki. To koniec jej trzeciego małżeństwa?