Czyżby kolejna drama z udziałem Britney Spears (42 l.)? Na to wygląda! Kilka dni temu gwiazda znana z takich hitów, jak "Baby One More Time", czy "Oops!…I Did It Again", opublikowała na Instagramie wideo, na którym śpiewa i nie wychodzi jej to za dobrze. Film zniknął z jej konta bardzo szybko, a w zamian gwiazda pokazała następny, na którym widać ją, jak w kusej złotej sukience wije się do kamery i przybiera przedziwne pozy. W jego opisie, nie przebierając w słowach wyjaśniła, że poprzednie wideo trafiło do sieci przez przypadek.
Britney Spears o swoim śpiewie: "Jestem zawstydzona"
"Jasna cholera, k**a, co za pomyłka!!! Opublikowałam wczoraj niewłaściwy film, na którym śpiewam, a kiedy już to zrobiłam, próbowałam odtworzyć go z napisami. Muszę się ogarnąć z tą wpadką. To cała ja! Bawiłam się w studio i przypadkowo opublikowałam tę wersję!!! Jestem zawstydzona, całkowicie zawstydzona ??? !!! Tak czy inaczej, oto ja, w mojej nowej złotej sukience. Chyba powinnam tańczyć w niej salsę". Co na to wszystko fani Brit? Trudno powiedzieć, ponieważ gwiazda zablokowała możliwość dodawania komentarzy na swoim koncie.
Policja wparowała do Britney Spears. Wezwali ją fani
Wcześniej jednak byli na tyle zaniepokojeni jej dziwnym zachowaniem, że... nasłali na nią policję. Stało się to po tym, jak gwiazda ogłosiła, że zmienia imię na River Red, a potem zniknęła z Instagrama. Po paru dniach napisała na Twitterze: "Jak wszyscy wiedzą, policja została wezwana do mojego domu z powodu kilku telefonów. Kocham i uwielbiam moich fanów, ale tym razem sprawy zaszły trochę za daleko i została naruszona moja prywatność. Policjanci nie weszli do mojego domu, już kiedy pojawili się przy mojej bramie zdali sobie sprawę, że nie ma żadnego problemu i natychmiast poszli. Czułam się, jakbym była manipulowana i zastraszana, po tym jak informacja o tym incydencie od razu dotarła do mediów, a ja po raz kolejny zostałam pokazana w złym i niesprawiedliwym świetle. W tej chwili, w sytuacji, w jakiej się znajduję, naprawdę mam nadzieję, że opinia publiczna i moi fani, na których tak mi zależy, będą szanować moją prywatność. Dużo miłości. B.".