Britney Spears nie ma łatwego życia. Karierę zaczynała będąc jeszcze dzieckiem, ale show-biznes szybko odarł ją z niewinności. Supergwiazda nie udźwignęła ciężaru sławy, a potem doszło do tego jeszcze kilka bardzo nieudanych związków. Ostatecznie Britney na kilkanaście lat wylądowała pod kuratelą swojej rodziny, która według niej zniszczyła jej życie, manipulowała nią, okradała i zmuszała do robienia rzeczy, na które gwiazda nie miała ochoty. O to, by się uwolnić, walczyła przez wiele lat, a pomagali jej w tym wierni fani, którzy wspierali ją pod egidą ruchu #FreeBritney. W końcu, w listopadzie 2021 roku piosenkarka odzyskała wolność. I od razu rzuciła się w wir nowego życia.
Britney Spears: nagie zdjęcia, bełkot, zmiana imienia
Wyszła za mąż za modela, Sama Asghariego, chciała wznowić karierę i żyć pełnią życia. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że w ostatnich miesiącach z Britney Spears nie dzieje się najlepiej, a w dużej mierze świadczy o tym jej aktywność w mediach społecznościowych. Przez wiele miesięcy jej konto na Instagramie dosłownie zalewały jej nagie zdjęcia. Fani mieli już dość. Prosili, by się uspokoiła, pytali, po co to robi. Niedawno zaskoczyła wszystkich, gdy nagle oświadczyła, że zmienia imię na River Red (Czerwona Rzeka), a niedługo później dezaktywowała swój instagramowy profil. Ostatnio na niego wróciła, publikując kuriozalne nagranie, na którym śpiewa i następne, na którym w histeryczny sposób tłumaczy, że to była pomyłka. Wcześniej media donosiły też, że była widziana w restauracji, jak bełkocze i zachowuje się w sposób "maniakalny".
Britney Spears w tarapatach? "Przestała brać leki"
Okazuje się, że z Britney jest kiepsko. A donosi o tym "The Sun", powołując się na źródła z otoczenia artystki. Podobno gwiazda zaczęła brać leki, "które ją nakręcały, co przyczyniło się do jej dziwacznych wybuchów w mediach społecznościowych". Z kolei te, które miały stabilizować jej nastrój, odstawiła. Jej bliscy boją się już podobno, że jej zachowanie jest na tyle niebezpieczne, że może umrzeć. Podobno planowano "interwencję" z udziałem jej męża i lekarzy. "Bliscy mieli nadzieję, że Britney zostanie w domu przez dwa miesiące, aby wyzdrowieć. Interwencja była zaplanowana na wtorek, 7 lutego, ale wszystko się zmieniło, gdy Britney stała się świadoma sytuacji". Ostatecznie zgodziła się pójść do terapeuty, a spotkanie podobno poszło dobrze. Jej stan jednak jest bardzo niestabilny, a to może sprawić, że wolność Britney znów w jakimś stopniu zostanie ograniczona.
Jak odzyskać energię gdy za oknem szaro i smutno?
Posłuchaj porad Krystyny Mirek, autorki książki "Uwierz w szczęście"!
Listen on Spreaker.