„Hamilton” jest opowieścią o życiu pierwszego ministra skarbu Alexandra Hamiltona. Został on zabity w pojedynku przez wiceprezydenta Aarona Burra, w którego rolę, wbrew prawdzie historycznej, wciela się Brandon Victor Dixon, który jest Afroamerykaninem. To właśnie on, po zakończeniu spektaklu, kiedy aktorzy wyszli na scenę, powiedział, że na widowni jest obecny szczególny gość i chce, skorzystać z okazji, by podziękować mu za obecność i ważne przesłanie. –Ameryka to kraj ludzi zróżnicowanych, którzy są zaniepokojeni, że nowa administracja nie będzie chronić nas, naszej planety, naszych dzieci, naszych rodziców albo bronić i stać na straży naszych niezbywalnych praw – powiedział aktor, z szacunkiem tytułując Pence’a „sir”. – Mamy jednak nadzieję, że to przedstawienie zainspirowało pana, by stać na straży naszych wartości i działać w imieniu nas wszystkich – mówił aktor. Wiceprezydent mimo że już wychodził zatrzymał się przy wyjściu i wysłuchał przesłania do końca. Mimo że zaraz po wydarzeniu Donald Trump (70 l.) napisał na Twiterze, że „teatr nie jest miejscem na takie rzeczy a obsada Hamiltona była niegrzeczna” i domagał się przeprosin dla Pence'a, on sam powiedział w niedzilę, że nie czuje się urażony.
Broadway'owskie przesłanie dla wiceprezydenta od obsady musicalu „Hamilton”
Deski broadwayowskiego teatru stały się sceną nie tylko dla słynnego musicalu ale i społecznego przesłania do nowo wybranych władz. Po zakończeniu obsypanego nagrodami hitu „Hamilton”, aktorzy wezwali znajdującego się na widowni wiceprezydenta elekta Mike’a Pence’a (57 l.) , aby przestrzegał amerykańskich wartości.