W sobotni wieczór w domu na Williamsburgu zgromadziła się cała rodzina dostojnej Jubilatki; córki Halina i Krystyna oraz wnuczęta Agata, Jacek, Izabela, Tomek i Adam wraz z małżonkami i dziećmi. Było gromkie „200" lat, toasty za zdrowie Babci, moc życzeń i ogromny urodzinowy tort. A do tańca i zabawy przygrywała ludowa kapela.
Pani Jadwiga zdradziła na czym polega sekret jej długowieczności.
- Najważniejsza w życiu jest pogoda ducha, aby za bardzo wszystkim się nie przejmować. Co do diety, to jeść można wszystko, byle z umiarem. Nigdy nie unikałam ciężkiej pracy i zawsze miałam jakieś zajęcie – mówi pani Jadwiga, która wiele lat przepracowała w rodzinnym gospodarstwie.
W niedzielę w kościele św. Stanisława Kostki na Greenpoincie odbyła się msza św. w intencji pani Jadwigi. Proboszcz ks. Marek Sobczak udzielił jubilatce specjalnego błogosławieństwa, a przemówienie z ambony wygłosiła wnuczka Agata. Potem limuzyna z całą rodziną pojechała na Williamsburg nad wodę, aby porobić trochę pamiątkowych zdjęć i wypić szampana. Kolejny przystanek to było Dumbo, a ponieważ babcia Jadwiga miała szarfę z napisem "Im 100 today", spotkała się z gorącym przyjęciem przechodniów, Wielu nigdy wcześniej nie widziało stulatki w tak dobrej formie. Były kolejne gratulacje i oklaski oraz wiele pamiątkowych fotografii. To z pewnością był niezapomniany dzień dla szacownej Jubilatki i całej jej rodziny.
Pani Jadwiga przyjechała do Nowego Jorku sześć lat temu z rodzinnego Lachowa koło Łomży i zamieszkała razem ze swoją rodziną w wielopokoleniowym domu. Pani Jadwiga jest bardzo sprawna i cieszy się dobrym zdrowiem. Jedną z jej pasji jest krawiectwo, a swojej wnuczce pomaga między innymi w szyciu kostiumów scenicznych.
Babcia Jadwiga ma doskonałą pamięć, a czytając książki i gazety nie musi używać okularów. Jak zdradziła nam wnuczka Agata, babcia nie stroni również od alkoholu w niewielkich ilościach, a szczególnie smakują jej nalewki, które spożywa regularnie, gdyż jej zdaniem doskonale wspomagają trawienie.