Jak zaczął się dramat? Płomienie pojawiły się na czwartym piętrze w apartamentowcu znajdującym się przy 75 Bush St. Niemal natychmiast pożar rozprzestrzenił się na kolejne kondygnacje i zaczął niszczyć mieszkania. W wyniku szalejącego ognia zostało rannych kilkunastu mieszkańców oraz dwóch strażaków. – W budynku, w którym doszło do pożaru, nie ma wyjścia ewakuacyjnego, ponieważ... nie jest ono wymagane – stwierdziła Millie Molina, rzeczniczka prasowa New York City Housing Authority (NYCHA).
Pozostali ranni, którzy mieli więcej szczęścia od 50-latka, doznali niewielkich obrażeń cała. Pzewieziono ich do Long Island College Hospital.
W ocenie służb ratowniczych, było to największe nieszczęście w tej okolicy Brooklynu od przejścia w 2012 roku huraganu Sandy. Dodatkowo akcję ratowniczą utrudniał fakt, że najbliższy hydrant z wodą był od dawna uszkodzony (właśnie przez huragan Sandy) i strażacy musieli podłączyć się do następnego - sprawnego, który był nieco oddalony od miejsca pożaru.
Obecnie FDNY prowadzi dochodzenie w sprawie całego zdarzenia.
BROOKLYN. Potężny pożar na Red Hook
13 osób musiało uciekać ile sił w nogach, gdy w ich budynku wybuchł groźny pożar. Jednemu z mieszkańców nie udało się w porę przedostać w bezpieczne miejsce... W desperacji 50-letni mężczyzna skoczył z czwartego piętra na chodnik! Z ciężkimi obrażeniami ciała trafił do Lutheran Medical Center. Obecnie lekarze walczą o utrzymanie go przy życiu.