Plotki o tym, że Bruce Willis cierpi na demencję pojawiły się przed rokiem, z problemem jednak gwiazdor zmaga się podobno już od kilku lat. Teraz sytuacja zdaje się być jasna - doniesienia o chorobie kultowego aktora potwierdzają jego współpracownicy. 67-latek zmaga się z postępującą utratą pamięci i właśnie w tym smutnym fakcie krytycy upatrują poważnej zmiany, jaka nastąpiła w karierze byłego męża Demi Moore. Jak pisze "New Zeland Herald", od około dwóch lat Willis masowo produkuje filmy, aby zarobić jak najwięcej pieniędzy, póki jeszcze jest w stanie grać. Tylko w 2022 roku swoją premierę będzie miało w sumie 11 filmów z udziałem gwiazdora, z czego większość to kino klasy "B". "W samym 2021 roku zagrał aż w 8 projektach, za które został doceniony specjalną kategorią na Złotych Malinach. Trochę przykre, a nawet bardzo niesprawiedliwe" - pisze bloger Ponton Movie i dodaje, że informacja o końcu kariery Willisa akurat w tym momencie, jest tym bardziej smutna. "Nie tak powinny odchodzić legendy, ale pamiętajmy o ikonicznych, genialnych kreacjach".
CZYTAJ TAKŻE: Bogate przyjaciółki błagają kochankę Putina: "Zmuś go, by zakończył wojnę". Kabajewa jak Ewa Braun?
Przykre wieści płyną też ze Szwajcarii, gdzie obecnie mieszka francuski aktor, amant kina Alain Delon. 86-letni gwiazdor przed trzema laty przeszedł poważny udar mózgu. Jakiś czas temu w wywiadzie dla TV5 Monde przyznał, że jest zwolennikiem eutanazji i poważnie bierze ją pod uwagę.
"Jestem za, bo po pierwsze mieszkam w Szwajcarii, gdzie eutanazja jest możliwa, a także dlatego, że uważam ją za najbardziej logiczną i naturalną rzecz. Od pewnego wieku, od pewnego momentu mamy prawo wyjść z tego po cichu, bez przechodzenia przez szpitale, zastrzyki czy inne rzeczy" - cytuje go Le Point.
Syn aktora, Anthony, w niedawnej rozmowie z dziennikarzami RTL potwierdził, że jego tata rzeczywiście rozważa eutanazję. Przyznał też, że poprosił, by syn był z nim w czasie procedury.
CZYTAJ TAKŻE: Michał Bajor wyznaje: Poddam się eutanazji