Brytyjski portal mirror.co.uk przypomina, że skazany mężczyzna, okrzyknięty w mediach mianem "Potwora z Worcester" był w momencie zbrodni lokatorem w domu rodziny, której dzieci pozbawił życia (nota bene pomagał on czasem w opiece nad nimi). W noc, w którą je zamordował, ich mama zostawiła go z nimi na godzinę, podczas gdy pracowała w pobliskim barze. Po makabrycznej zbrodni zeznawał on, że stracił nad sobą panowanie, ponieważ jedno z dzieci ciągle płakało, z czym nie potrafił sobie poradzić.
McGreavy został skazany, gdy miał 21 lat. Gdy pojawiły się informacje, że może on wyjść na wolność (ma teraz ok. 60 lat) matka zamordowanych dzieci, Elsie Urry starała się do tego nie dopuścić. Jak wzburzona wspominała: - On nabił ciała moich dzieci na ogrodowe słupy na miłość boską. Umarły w agonii. Po procesie zapewniono mnie, że zbrodnia była tak straszna, że McGreavy nigdy nie wyjdzie na wolność. Teraz czuje się zdradzona.
Brytyjscy dziennikarze dotarli do dokumentów uzasadniających zwolnienie mordercy. Jak czytamy: - Psycholog McGreavy'ego zidentyfikował szereg czynników, które czynią mało prawdopodobnym to, że mężczyzna powtórzy taką zbrodnię w przyszłości. Dodano przy tym, że ma on „większą samokontrolę” i „nauczył się zachowywać spokój w stresujących sytuacjach”. Na koniec podkreślono, że decyzja ta jest przemyślana, ponieważ ewentualne wypuszczenie na wolność mężczyzny była omawiana przez władze przez co najmniej 10 lat.