Niestety polska dzielnica coraz częściej staje się areną niepokojących zdarzeń. Do kolejnej doszło w weekend. Z ustaleń greenpoinckich policjantów wynika, że 27-letni mężczyzna przechodził wieczorem przez park. Minął grupę młodych ludzi. Zauważył, że jeden z nich upuścił paczkę papierosów. Podniósł ją, podbiegł do grupy mężczyzn, żeby ją oddać. Ale dobry uczynek obrócił się przeciwko niemu. Młodzi ludzie zaczęli go wyzywać i atakować, zarzucając mu, że ich śledzi. - Co?! Idziesz za nami?! Co się tak patrzysz?! - powiedział jeden grupy według zeznań ofiary. Następnie jeden z bandy uderzył 27-latka, złapał go za włosy i walnął jego głową o metalową barierkę. Po chwili inny z bandziorów wyciągnął nóż i ciachnął nim mężczyznę w policzek. Zanim napastnicy zbiegli, ukradli leżącemu na ziemi 27-latkowi iPhone’a, złota bransoletkę i 250 dolarów w gotówce. Do wtorku rano nikogo nie aresztowano w związku z napaścią.
Brutalny atak w greenpoinckim McGolrick Park. Pobili mężczyznę za dobry uczynek
Młody mężczyzna został zaatakowany i okradziony w greenpoinckim McGolrick Park. Brutalna napaść została sprowokowana tym, że… ofiara chciała oddać papierosy, które upuścił jeden z bandziorów.