Kamerdyner księżnej wieszczy kres brytyjskiej rodziny królewskiej. Sondaże potwierdzają spadek popularności
Brytyjska rodzina królewska wywołuje ogromne zainteresowanie i emocje na całym świecie. Losy księżnej Kate, Meghan Markle czy króla Karola III śledzone są niczym opera mydlana, a plotki na ich temat są coraz dziwniejsze. Ale czy w XXI wieku monarchia nie wygląda już nieco dziwnie? Czy to normalne, że garstka ludzi mieszka w pałacach i "pełni funkcje reprezentacyjne", a inni muszą przed nimi dygać? Jak wynika z sondażu przeprowadzonego przez National Centre for Social Research (NatCen) wiosną 2023 roku, aż 45 proc. Brytyjczyków uważa, że monarchia nie jest ważna, a niektórzy spośród nich są nawet za jej likwidacją. Tylko 10 proc. przypisuje jej niezwykle istotną rolę! Czy rodzina królewska wyginie? Właśnie to wieszczy w swojej cytowanej przez Daily Star wypowiedzil Paul Burrell, słynny kamerdyner i przyjaciel księżnej Diany.
"Myślę, że są w sytuacji dinozaurów. Zawsze myślałem, że mogą wyginąć, jeśli nie będą ostrożni"
"Myślę, że są w sytuacji dinozaurów. Zawsze myślałem, że mogą wyginąć, jeśli nie będą ostrożni" - powiedział kamerdyner księżnej Diany, który służył jej przez 10 lat aż do jej śmierci w 1997 roku. Jego zdaniem jest tylko jeden sposób na to, by król Karol III, księżna Kate i spółka mogli w spokoju rządzić Wielką Brytanią. "Muszą bardzo uważać na sposób, w jaki wydają pieniądze i na to, ile pieniędzy pochodzi z tajnej sakiewki, którą płaci podatnik. W chwili, gdy opinia publiczna się zbuntuje, jest już za późno. Gdy ludzie nie będą ich chcieli, to ich tam nie będzie" - ostrzega przyjaciel Królowej Ludzkich Serc.