Brytyjski książę został przyłapany na czymś, z czego trudno będzie mu się wytłumaczyć! Chodzi tym razem o księcia Harry'ego, niestrudzonego krytyka brytyjskiej rodziny królewskiej, który także nie raz i nie dwa pouczał wszystkich dookoła na tematy ekologiczne. "Eko-wojownik", jak dziś nazywają go ironicznie brytyjskie media, dał się jak dziecko przyłapać na sporej hipokryzji. Wszystkich pouczał w pewnej bardzo ważnej kwestii, a tymczasem sam... Chodzi o niedawną podróż, jaką książę Harry odbył z imprezy charytytywnej w Kolorado do domu w Kalifornii. Zamiast lecieć lotem komercyjnym, wybrał wielki prywatny samolot kolegi biznesmena Marca Ganziego.
NIE PRZEGAP: Księżna Kate ZDRADZONA?! Chodzi o dwie kobiety
NIE PRZEGAP: Wyrzucili kobietę z zoo, bo zakochała się w szympansie!
Teraz na wygodnego Harry'ego sypią się zewsząd gromy. Bo przecież "ślad węglowy", jaki za sobą zostawił używając prywatnego samolotu jest dużo większy, niż gdyby usiadł z dziesiątkami innych pasażerów w zwyczajnym samolocie. "To pokazuje, że oni są oderwani od rzeczywistości i że są wielkimi hipokrytami" - grzmi ekspertka do spraw rodziny królewskiej Angela Levin w wywiadzie dla "The Sun", mówiąc o Harrym i Meghan. Harry jeszcze nie zaczął się tłumaczyć...