Bunt w Rosji wzmocnił Alaksandra Łukaszenkę? Nowe upokorzenie dla Władimira Putina
Bunt w Rosji - przynajmniej oficjalnie - został przerwany w wyniku porozumienia. Przypomnijmy - w piątek Jewgienij Prigożyn, szef Grupy Wagnera, ogłosił bunt przeciwko Putinowi i marsz swoich wojsk na Moskwę. Zajął też siedzibę dowództwa wojskowego Rosji w Rostowie nad Donem. Praktycznie przez nikogo nie niepokojeni, wojacy Prigożyna w liczbie kilku tysięcy zbliżyli się na odległość około 200 kilometrów od Moskwy, gdy nagle ogłoszono odwrót. Prigożyn stwierdził, że "by uniknąć rozlewu krwi" i "zgodnie z planem" (!) nakazał powrót żołnierzy do obozów. Doszło do tego po negocjacjach, jakie szef Grupy Wagnera prowadził z Putinem za pośrednictwem Alaksandra Łukaszenki. W ramach "ugody" z Putinem Prigożyn wycofał swoich ludzi, w zamian otrzymał obietnicę amnestii dla buntowników i umorzenia śledztwa prokuratorskiego we własnej sprawie. Musiał też wyjechać na wygnanie na Białoruś, gdzie przebywa od dzisiejszego (25 czerwca) poranka. To bez wątpienia upokorzenie dla Putina, bo takiej garstki ludzi nie zdołała powstrzymać jego 800-tysięczna armia. Bunt w Rosji osłabił Putina, zwłaszcza, że Prigożyn mógł też wynegocjować odsunięcie od władzy Siergieja Szojgu i Walerija Gierasimowa. A co z Łukaszenką? Amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW) twierdzi, że bunt w Rosji zmienił także sytuację białoruskiego dyktatora, ale... na jego korzyść.
"Mogło to zagwarantować Łukaszence inne korzyści"
"Kreml stoi w obliczu niestabilności. Porozumienie wynegocjowane przez Łukaszenkę to rozwiązanie doraźne, nie długofalowe, a bunt Prigożyna wyeksponował poważne słabości Kremla i resortu obrony" - piszą analitycy. ISW jest zdania, że bunt w Rosji osłabił Putina, za to wzmocnił Łukaszenkę, uważanego przecież za podnóżek rosyjskiego dyktatora. "Punkt widzenia, według którego Łukaszenka odegrał bezpośrednią rolę w powstrzymaniu zbrojnego marszu na Moskwę, jest upokarzający dla Putina. Mogło to zagwarantować Łukaszence inne korzyści" - stwierdzają analitycy. Te korzyści to możliwość opóźniania przez Łukaszenkę zacieśnienia więzi z Rosją, w praktyce polegających na wchłonięciu Białorusi przez kraj Putina.