Burmistrz pokazuje, że... Nie mamy się czego bać… Czy na pewno?!

2014-10-27 1:00

Miejscy oficjele zapewniają, że nie ma powodów do paniki. I dla potwierdzenia burmistrz Bill de Blasio je pulpety w lokalu, gdzie przed pójściem do szpitala przebywał pierwszy nowojorski pacjent zarażony ebolą. A prezydent Brooklynu Eric Adams gra w kręgle w greenpoinckim lokalu gdzie grał wcześniej chory. Ale, choć paniki rzeczywiście nie ma, strach przed wirusem jest powszechny.

- Skoro ja mogę wsadzać swoje palce w dziury kul do kręgli, każdy może – zachęcał w klubie The Gutter na tyłach greenpoinckiego McCarren Park prezydent Brooklynu. Nie dodał jednak, że zanim je wsadził, w całym lokalu odbyło się bardzo dokładne czyszczenie, przeprowadzone przez Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom.

- Wyczyściliśmy każdy cal kwadratowy tego miejsca; każdą dziurę w każdej kuli – mówił cytowany przez „New York Post” Sam Pain, szef grupy. A właściciel lokalu Todd Powers dodał w gazecie, że rachunek za czyszczenie wyniósł – bagatela 25 tys. dol.

Właśnie w tym miejscu, niedługo przed wystąpieniem pierwszych objawów wirusa ebola, bawił się dr Craig Spencer (33 l.), lekarz który tydzień wcześniej wrócił z Afryki, gdzie stykał się z zarażonymi tą śmiertelnie niebezpieczną chorobą.

Podobne czyszczenie jak kręgielnia przeszedł The Meatball Shop na West Willage gdzie zarażony doktor jadł swoje pulpety. W sobotę pojawił się tam burmistrz de Blasio wraz z szefową miejskiego wydziału zdrowia – Mary Bassett.

Burmistrz uspokaja i mówi, że wprowadzono wszystkie możliwe środki ostrożności aby zapanować nad ebolą. Jak podaje Fox News – stany Nowy Jork, New Jersey i Illinois - wprowadziły obowiązkową 21-dniową kwarantannę dla powracających z Afryki.

Przy okazji podano więcej szczegółów na temat samego doktora. Wiadomo, że lekarz nie miał żadnych objawów choroby, kiedy 14 października wyjechał z Afryki Zachodniej do Brukseli. Następnie 17 października z Brukselii przyleciał do Nowego Jorku. Dopiero w dniu 21 października zaobserwował u siebie pierwsze niepokojące objawy. Był zmęczony ale nie miał gorączki. Podwyższona temperatura ciała pojawiła się 23 października i od tamtego momentu lekarz przebywa w szpitalu Bellevue. Zanim jednak do niego trafił przebywał on w wielu miejscach publicznych – w tym w polskiej dzielnicy. Jak podaje NBC News, w sobotę u wystąpił u niego kolejny etap choroby. Mężczyzna cierpi na dolegliwości żołądkowo-jelitowe. Narzeczona Spencera Morgan Dixon i jego dwóch bliskich znajomych, z którymi miał bezpośrednie kontakty po powrocie do Stanów, zostali również poddani kwarantannie.


Co musisz wiedzieć o eboli


- Ebola – gorączka krwotoczna, zaliczana do wirusowych gorączek krwotocznych, to choroba zakaźna o bardzo wysokiej śmiertelności.

- Pierwsze przypadki tej choroby odnotowano w 1976 r. w Zairze, w okolicach Yambuku nad rzeką Ebolą.

- Wirus przenosi się przez kontakt z płynami ustrojowymi osoby zarażonej.

- Pierwsze objawy gorączki krwotocznej przypominają objawy grypy, przy czym szybko pojawiają się kolejne i następuje gwałtowne pogorszenie się stanu chorego: wysoka temperatura, bóle mięśni, biegunka, wymioty, bóle brzucha, klatki piersiowej oraz głowy, wysypka.

- W szczytowej fazie choroby dochodzi do obfitych krwawień z jam ciała oraz krwotoków wewnętrznych. Chory zwykle traci przytomność i kontakt z otoczeniem, zdarza się, że doznaje zaburzeń psychicznych.

- Infekcja rozwija się od dwóch do 21 dni! Chory, który nie ma wyraźnych objawów, nie zaraża. Staje się zagrożeniem dla innych dopiero wtedy, kiedy ma już symptomy choroby.

- Osoby, które wyzdrowiały, mogą zakażać jeszcze przez kilka tygodni, ponieważ wirus wciąż jest obecny w ich organizmie.

- Wirus zabił już (według WHO) ponad 4,9 tys. osób. Szacuje się, że zarażonych jest ponad 10 tys., głównie w Gwinei, Liberii i Sierra Leone.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki