Putin

i

Autor: AP

Tajemnicza katastrofa

Były agent wywiadu: "Zlecono zabójstwo Prigożyna". To niekoniecznie Putin!

Jewgienij Prigożyn nie żyje? Mnożą się komentarze po katastrofie samolotu, na pokładzie którego według rosyjskiej agencji awiacji znajdowało się całe kierownictwo Grupy Wagnera. Christopher Steele, sławny były brytyjski agent powiedział w wywiadzie dla Sky News, że od tygodni wiedział o tym, iż zlecono zabójstwo Jewgienija Prigożyna, ale... zleceniodawcą wcale niekoniecznie był Władimir Putin.

Jewgienij Prigożyn zginął w katastrofie lotniczej? Były brytyjski agent ujawnia, kto mógł zlecić zabójstwo szefa Grupy Wagnera

Jewgienij Prigożyn zginął w katastrofie samolotu wraz z kilkoma innymi wysoko postawionymi dowódcami Grupy Wagnera. Taka informacja obiegła świat wczoraj, 23 sierpnia wieczorem. Rosyjska agencja awiacji opublikowała listę pasażerów, na której znajduje się m.in. Jewgienij Prigożyn. Katastrofy samolotu, który rozbił się w Rosji w obwodzie twerskim, nie przeżył nikt. Wypadek czy zamach? Interpretacja, która narzuca się sama, to zamach zorganizowany w ramach zemsty za czerwcowy bunt w Rosji. Media na całym świecie pokazały, że Putin tuż przed katastrofą spoglądał nerwowo na zegarek, a potem triumfalnie wyszedł na scenę podczas koncertu z okazji 80. rocznicy bitwy pod Kurskiem. Ale pojawiły się też teorie o tym, że Prigożyn sfingował własną śmierć lub faktycznie został zabity, ale nie na zlecenie z Kremla. O takich właśnie przypuszczeniach powiedział w rozmowie ze Sky News Christopher Steele, sławny były brytyjski agent.

To nie Putin? "Wyrok na Prigożyna wydali wysocy rangą członkowie społeczności biznesowej w Rosji"

Steele ujawnił, że już od tygodni wiedział o tym, iż zlecono zabójstwo Jewgienija Prigożyna, ale... zleceniodawcą wcale niekoniecznie był Władimir Putin. "Słyszeliśmy kilka tygodni temu ze źródła, że wyrok na Prigożyna wydali wysocy rangą członkowie społeczności biznesowej w Rosji" - stwierdził były brytyjski agent. Jak dodał, szef Grupy Wagnera miał wielu wrogów wśród rosyjskich elit, a do najbardziej zaciekłych należał Nikołaj Patruszew, sekretarz rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa. Steele uważa, że nie można zakładać, iż Putin zlecił zabicie Prigożyna. Według Steele'a, błędem byłoby zakładać, iż jakakolwiek próba zabójstwa została autoryzowana przez Putina. "Ale z pewnością wygląda na to, że może to być akt zemsty ze strony kogoś z elity, być może kogoś bardzo wysokiego rangą" - powiedział były agent.

Bunt przeciw Putinowi w Rosji. Kto go zorganizował? Jak skończył się marsz na Moskwę?

Jewgienij Prigożyn parę miesięcy temu niespodziewanie zaczął atakować rosyjskie ministerstwo obrony, a pośrednio także swojego niedawnego przyjaciela Putina. Ostre komentarze na temat nieudolności rosyjskiego ministerstwa obrony skończyły się, jak pokazały ostatnie dni, buntem w Rosji. 23 czerwca szef Grupy Wagnera ogłosił pucz przeciwko Putinowi i marsz swoich wojsk na Moskwę. Zajął też siedzibę dowództwa wojskowego Rosji w Rostowie nad Donem. Praktycznie przez nikogo nie niepokojeni, wojacy Prigożyna w liczbie kilku tysięcy zbliżyli się na odległość około 200 kilometrów od Moskwy, gdy nagle ogłoszono odwrót. Prigożyn stwierdził, że "by uniknąć rozlewu krwi" i "zgodnie z planem" (!) nakazał powrót żołnierzy do obozów. Doszło do tego po negocjacjach, jakie szef Grupy Wagnera prowadził z Putinem za pośrednictwem Alaksandra Łukaszenki. W ramach "ugody" z Putinem Prigożyn wycofał swoich ludzi, w zamian otrzymał obietnicę amnestii dla buntowników i umorzenia śledztwa prokuratorskiego we własnej sprawie. Musiał też wyjechać na wygnanie na Białoruś. Niedawno pokazał się na filmie nakręconym w Afryce.

Sonda
Czy nadal interesujesz się wiadomościami z wojny na Ukrainie?
Łukaszenko dogada się z Wagnerowcami? B.Górka-Winter: Putin nie zdaje sobie, że mogą być dla niego zagrożeniem

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają