Bardzo groźna sytuacja w Syrii po raz kolejny może zaniepokoić bardzo wiele osób. Czy faktycznie grozi nam wybuch III wojny światowej? Wszystko zaczęło się od decyzji Donalda Trumpa, prezydenta Stanów Zjednoczonych, który postanowił wycofać amerykańskie wojsko z terytorium Syrii. To pociągnęło ze sobą kolejne decyzje, tym razem Turcji. Ostrzelano blisko 200 celów, potwierdzono śmierć kilkunastu osób, w tym cywilów. Kurdowie to lud zamieszkały na terenach Turcji, Iranu, Iraku i Syrii, wspomagający wojnę z ISIS i walczący o utworzenie niepodległego Kurdystanu.
Tą sytuacją jest zaniepokojony Michaił Gorbaczow, były prezydent ZSRR. – Dopóki istnieje broń masowego zniszczenia, głównie broń atomowa, zagrożenie jest kolosalne - ocenił. Przyznał również, że bardzo niepokoją go relacje Rosji z Zachodem.
- Chłodna, ale wciąż wojna. Zobaczmy, co się dzieje. W wielu miejscach dochodzi do potyczek, wymiany ognia, samoloty i okręty wysyłane są w przeróżnych kierunkach. To nie jest sytuacja, której byśmy pragnęli. Nie wolno dopuścić do rozlewu krwi. Nie mogliśmy pozwolić na to w Niemczech podczas upadku muru berlińskiego, tego wydarzenia o wielkim znaczeniu dla Niemiec, dla nas, dla Europy i całego świata. Zdecydowaliśmy wtedy, że nie będziemy interweniować – podsumował.