W środę 28 lutego media na całym świecie obiegła informacja o śmierci zaledwie 31-letniej Cat Janice. Wokalistka walczyła od dwóch lat z nowotworem (zmagała się z mięsakiem oraz przerzutami nowotworu do płuc). Jak napisali jej bliscy w mediach społecznościowych, odeszła "spokojnie, otoczona przez kochającą rodzinę", w zaciszu swojego "rodzinnego domu".
O jej zmaganiach w ostatnich miesiącach było dosyć głośno, ponieważ niedługo przed odejściem (w styczniu tego roku) nagrała piosenkę "Dance You Outta My Head". Opublikowała ją z myślą o zarobku, który zabezpieczy finansowo 7-letniego syna.Taki gest bardzo poruszył internautów, również polskich twórców, którzy z przyjemnością przekazywali utwór dalej. Ostatni utwór artystki w krótkim czasie stał się hitem. Tylko na platformie streamingowej Spotify, od czasu premiery odsłuchano go już ponad 12 milionów razy, zaś na Youtubie ponad 2,2 mln razy.. Piosenka trafiła również na pierwsze miejsce zestawienia TikTok Billboard Top 50 oraz do pierwszej dziesiątki rankingu Billboard's Hot Dance/Electronic Songs.
- Dziś rano z domu rodzinnego i otoczona kochającą rodziną, Catherine spokojnie weszła w światło i miłość jej niebiańskiego stwórcy. Jesteśmy dozgonnie wdzięczni za ogrom miłości, jaką Catherine i nasza rodzina otrzymali przez ostatnich kilka miesięcy. Cat widziała, jak jej muzyka trafia w miejsca, których się nie spodziewała i spoczywa w spokoju, wiedząc, że nadal będzie wspierać swojego syna przez swoją muzykę. To nie byłoby możliwe bez was. Dziękujemy - napisali bliscy artystki w pożegnalnym wpisie. W jego dalszej części wyrazili też wdzięczność, za wszystkie słowa wsparcia pod adresem piosenkarki. Dodali także, że zgodnie z jej życzeniem w "stosownym czasie" udostępnią kolejne utwory jej autorstwa.
- Modlę się, by cud pozwolił mi przez to przejść, ale chyba jestem wzywana do domu. Moją ostatnią radością byłoby, gdybyście zapisali i odsłuchali moją piosenkę "Dance Outta My Head", bo wszystkie zyski zostaną przekazane mojemu 7-latkowi - pisała w sieci gwiazda. Ponadto rozmawiając z portalem today.com Cat Janice stwierdziła w ubiegłym miesiącu, że "możliwość doświadczenia" popularności, jaką zdobył zapisywany synowi utwór była dla niej "cudem".