"Cieszę się widząc w niemieckich supermarketach polskie produkty ale nie na takiej półce" - taki wpis pojawił się na Twitterze Cezarego Gmyza. Prawicowy publicysta wszedł do jednego z supermarketów w Niemczech i zobaczył coś strasznego. Otóż w sklepie znajdował się cały regał pełen znanych polskich produktów - soków czy słodyczy. Jednak nie ucieczyło to Cezarego Gmyza. A wszystko przez jeden szczegół. Otóż półka była podpisana jako... "Russland". Tak, jakby produkty pochodziły z Rosji, a nie z Polski. Skąd ten błąd? Zdania internautów są podzielone.
NIE PRZEGAP: Wielka PRZEPOWIEDNIA o rodzinie królewskiej! Koniec monarchii i ostatni władca
"Po prostu jest ich tyle, że nie mieszczą się na półce Polen" - piszą niektórzy komentujący. Inni dodają, że półka "Polen" jest tuż obok, jednak naszych produktów było w przeciwieństwie do rosyjskich tak wiele, że zajęły sąsiedni regał. Niektórzy żartują, ze doszło do "aneksji", inni pozwalają sobie na jeszcze inne dowcipy: "Bo nie kierują się krajem wytworzenia, tylko kierunkiem polityki rządu" - napisał jeden z komentujących Twitterowiczów.