Tą dziką aferą żyją teraz Niemcy! Do skandalu doszło na początku sierpnia nad jeziorem Teufelssee nieopodal Berlina. Znajduje się tam dyskretny zakątek dla miłośników nudyzmu, czyli nagiego opalania. Beztroskie golasy nijak nie podejrzewały, że nie powinny zostawiać swoich rzeczy blisko zarośli. Jeden z mężczyzn położył tam reklamówkę z laptopem, a potem powrócił do opalania tak, jak go Bóg stworzył. Nagle powstał rwetes, rozległo się dzikie truchtanie!
Dorodna loszka wyłoniła się z krzaków i pochwyciła reklamówkę, a następnie zaczęła z nią uciekać, zaś goły właściciel laptopa ruszył za nią! Zdjęcie przedstawiające tę scenę obiegło internet. A władze lokalne zareagowały na aferę zupełnie poważnie. Ogłosiły, że choć torbę udało się odzyskać, to i tak trzeba będzie odstrzelić dziki w okolicy, ponieważ zrobiły się wyjątkowo bezczelne. Wtedy w internecie zawiązała się akcja obrony dzika. Internauci zebrali już 11 tysięcy podpisów w obronie Elsy, bo tak nazwano loszkę, ale władze nie ustępują i nadal nie wykluczają odstrzału.