- Sędziowie orzekający w sprawach kryminalnych spotkali się ze mną i oświadczyli, że oni sami, a także członkowie rady przysięgłych, oraz świadkowie w procesach nie czują się bezpiecznie, kiedy są filmowani i nagrywani przez członków gangów na sali sądowej. To prowadzi do zastraszania ludzi. Od połowy stycznia do 15 kwietnia wprowadziłem tzw. grace period - czyli okres, w którym wszyscy interesanci wchodzący do sądów będą informowani o nowym prawie zabraniającym wnoszenia na teren sądów telefonów komórkowych i innych urządzeń elektronicznych, które posiadają funkcję nagrywania audio lub wideo. Będą oczywiście wyjątki. Zakaz nie dotyczy budynku Daley Center, osób niepełnosprawnych, które potrzebują takich urządzeń, prawników, policjantów i 15 innych wyszczególnionych kategorii osób. Do 15 kwietnia wszyscy będą zapoznawani z nowym prawem. My ze swojej strony przez ten czas tak dostosujemy budynki sądowe, że petenci będą mogli zostawić swoje urządzenia elektroniczne w specjalnych przechowalniach w sądzie. Po zakończeniu zeznań lub wizyty w budynku będą mogli te urządzenia odebrać.
- Dużym problemem w Chicago jest przestępczość związana z aktywnością gangów. Jaki procent spraw w sądzie Powiatu Cook obejmuje przestępstwa z użyciem broni?
- W samym Chicago w minionym roku było 506 zabójstw. Około 80-85 proc. z nich odbyło się z użyciem broni. Spraw w sądach dotyczących przestępstw z użyciem broni mieliśmy dużo więcej. Były to incydenty, podczas których ktoś na przykład groził komuś bronią albo postrzelił kogoś bez skutku śmiertelnego bądź stosował inną przemoc z użyciem broni.
- W Chicago obowiązuje zakaz posiadania broni. Na ile jest skuteczny, skoro mamy tysiące incydentów z użyciem broni?
- Choć w Chicago jest zakaz posiadania broni, nie powstrzymuje to napływu nielegalnej broni. Zakup broni zakazany jest w Chicago, ale dozwolony na przedmieściach. Ludzie z Chicago mają pozwolenia na broń, którą kupują na przedmieściach. Zdarza się tak, że ktoś ma pozwolenie na broń, kupuje ją legalnie, a potem odsprzedaje komuś, kto nie był nigdy w rejestrze posiadaczy, nie ma pozwolenia, a być może nawet był karany. Wielu ludzi, którzy teoretycznie nie mają dostępu do broni, takim właśnie sposobem praktycznie ten dostęp zdobywają. Dzisiaj toczy się dyskusja na poziomie federalnym, stanowym, miejskim i powiatowym - jak skonstruować prawo, które będzie szczelne i wykluczy takie przypadki. Nam, jako sędziom, zależy na tym, aby obywatele byli bezpieczni, dlatego czekamy na ustalenia w tej sprawie na wszystkich szczeblach.
- Co rozwiązałoby problem strzelanin?
- Nie chcę komentować szczegółowo części dyskutowanych ustaleń i praw. Jestem szefem sądów powiatowych i zwierzchnikiem sędziów w nich pracujących. Być może niebawem wpłynie do sądu sprawa, czy te ustalenia, które się dziś dyskutuje, będą zgodne z konstytucją. Nie jestem adwokatem żadnej ze stron, dlatego nie mogę na razie tego komentować. Jako sędzia oczywiście jestem na straży bezpieczeństwa i przyglądam się działaniom rady miasta Chicago w tej kwestii oraz ustaleniom federalnym. Propozycje federalne oczywiście rozwiązałyby sprawę w całym kraju i zwolniłyby lokalne szczeble od innych ustaleń.