„Super Express”: – Jest już pan na dobre zadomowiony w metropolii. Od kiedy mieszka pan w Stanach?
Romuald Magda: – Jestem tutaj od 1988 roku. Zanim tu przyleciałem jeszcze w Polsce studiowałem prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim, potem uzyskałem uprawnienia radcy prawnego. Od 1995 roku prowadzę w Nowym Jorku firmę adwokacką.
A czy spełniło się pana zawodowe marzenie?
– Wszystko wskazuje na to, że tak, jestem człowiekiem spełnionym. Kiedy się tylko obudzę, marzę o tym, żeby mój biznes szedł w dobrym kierunku. Nie tylko dla mnie, ale również dla moich klientów. Marzę każdego dnia, aby napić się dobrej kawy i przebiec sześć mil na bieżni. I to mi się udaje! Z czego jestem naprawdę dumny.
Od kiedy pan jest członkiem Pulaski Association of Business & Professional Men?
– Do organizacji wstąpiłem w 1997 roku. Skłonił mnie do tego mój dobry kolega Michael Labowski, wspaniały Amerykanin polskiego pochodzenia. Michael był 50 lat ode mnie straszy. Tak naprawdę chciałem zobaczyć co on robi, że jest taki żywotny... Przyszedłem więc na pierwsze zebranie i tak się zaczęło.
Czy na przestrzeni lat działalności w stowarzyszeniu, nastąpiły w nim jakieś zmiany?
– Tak, nasza organizacja się zmieniała. W latach 90. skupiała w większości Amerykanów polskiego pochodzenia, którzy byli urodzeni, wychowani i wykształceni w USA. Z biegiem lat nowi członkowie to w większości biznesmeni i profesjonaliści o profilu podobnym do mojego – czyli Polacy mieszkający w Ameryce. Najważniejsze jest to, że organizacja utrzymuje swój amerykański charakter. Nasze comiesięczne spotkania odbywają się w języku angielskim – obowiązuje tzw. „Robert’s Rules of order”. Wiemy, gdzie mieszkamy i pracujemy. Chcemy wykorzystać nasz potencjał w akcjach organizowanych na zewnątrz organizacji. Chcemy zachęcać Polaków do większego zaangażowania w sprawy miasta i kraju, w którym żyjemy, do aktywności politycznej.
Co tak naprawdę daje członkostwo w Pulaski Association of Business & Professional Men?
– Po pierwsze znajomość z kilkudziesięcioma osobami, których inaczej bym nie poznał. Możliwość bezpośrednich konsultacji między specjalistami z wielu branż. Wspaniały networking, dzięki któremu pomysły członków mogą być szybko propagowane i wcielane w życie. A co robimy wewnątrz organizacji? To w dużej mierze zależy od samych członków i ich potrzeb. Wielu z nich chce skoncentrowanych działań na rzecz lobbingu dotyczącego ułatwień dla średniego i małego biznesu, zniesienia bezsensowych regulacji czy opłat hamujących działalność oraz lepszej oferty banków na rzecz firm.
A jak zachęciłby pan młodych Polaków do przystąpienia w wasze szeregi?
– Jeżeli jesteś właścicielem biznesu lub profesjonalistą, masz wolnych parę godzin w miesiącu, widzisz związek pomiędzy swoim biznesem, polską społecznością i miastem Nowy Jork, lubisz team work? Skontaktuj się z nami!
To świetne hasło reklamowe. Proszę powiedzieć jeszcze na koniec w jakie akcje angażuje się organizacja?
– Uczestniczyliśmy w akcji przeciw budowie schroniska dla bezdomnych z całego Nowego Jorku na Greenpoincie. Z sukcesem wprowadziliśmy przedstawicieli polskiego środowiska do Rad Mieszkańców. Bogdan Bachorowski, nasz członek, został przyjęty do Rady Mieszkańców dzielnicy Greenpoint. Wojciech Oktawiec, również nasz członek – jest na drodze do przyjęcia do Rady w dzielnicy Ridgewood. Oprócz tego organizujemy spotkania i staramy się utrzymywać kontakty z politykami nowojorskiej Rady Miejskiej. Dotyczy to zwłaszcza zagadnień regulacji w dziedzinie budownictwa. Naszym oczkiem w głowie są również coroczne stypendia dla wyróżniających się studentów polskiego pochodzenia. Zbieranie funduszy odbywa się przy okazji corocznego bankietu – Person of the Year. W tym roku wyróżnionym został pan Michał Siwiec – polski biznesmen i społecznik. Ponad dwieście trzydzieści polskich firm partycypowało w tej dobroczynnej akcji.
Chcemy, by Polonia była bardziej zaangażowana!
2012-03-18
1:00
Tuż przed tegorocznym bankietem Pulaski Association of Business & Professional Men rozmawiamy z kolejnym członkiem tej prestiżowej organizacji – Romualdem Magdą. Prowadzący od 1995 roku firmę adwokacką prawnik, opowiada nam o swojej spełnionej karierze i o działalności w stowarzyszeniu oraz płynących z tego korzyściach.