Przypadek mężczyzny opisuje tvn24.pl. Prowadząc samochód usiłował on powstrzymać kichnięcie, jednocześnie zamykając usta i zatykając sobie nos. Wówczas poczuł nagły, przeszywający ból szyi. Jako, że nie chciał on dłuższy czas ustąpić, trzydziestokilkulatek udał się na szpitalny oddział ratunkowy w Dundee. Lekarze, jak podaje "Guardian", byli "oszołomieni", gdy dotykając opuchniętej szyi pacjenta usłyszeli lekki trzask i dźwięk przypominający trzeszczenie.
Jak się okazało, po wykonaniu prześwietlenia lekarze stwierdzili, że u pacjenta doszło do poważnego urazu. Stwierdzono odmę, czyli przedostanie się powietrza do tkanek ciała, w których powietrza tego nie powinno być. Tomografia komputerowa wykazała ponadto głębokie na pół centymetra pęknięcie tchawicy między trzecim a czwartym kręgiem piersiowym.
Zobacz: Słynny miliarder adoptuje ogrodnika z Afryki i przekaże mu majątek? W tle sądowa batalia
Przypadek ten okazał się na tyle wyjątkowy, że lekarze Rasads Misirovs, Gary Hoey, Calum Carruthers i Samit Majumdar postanowili go opisać na łamach czasopisma naukowego "BMJ Case Reports". Wskazali, że samoistne rozdarcie tchawicy, jakiego doznał mężczyzna, jest "rzadkim przypadkiem, który może zagrażać życiu".
- Pacjent, który zgłosił się do szpitala z nagłym obrzękiem szyi po kichnięciu, był dla nas niemałym zaskoczeniem - przyznał Misirovs w rozmowie z "Guardianem". - Prawdopodobieństwo wystąpienia komplikacji takich jak ta jest niezwykle małe, prawie nigdy do nich nie dochodzi. To jak wygranie na loterii miliona funtów: zdarza się rzadko, ale może zmienić życie -ocenił.
Ważna rada eksperta
Lekarze wskazali, że pacjent, którego przypadek opisano w "BMJ Case Reports", otrzymał środki przeciwbólowe, został przyjęty do szpitala i przebywał pod ścisłą obserwacją przez 48 godzin. Rana zagoiła się w ciągu pięciu tygodni. Jak jednak podkreślił Misirovs, "to mogło skończyć się znacznie gorzej". - Jeśli podczas kichania usta i nos pozostają zamknięte, ciśnienie w górnych drogach oddechowych może wzrosnąć nawet 20-krotnie - podkreślił. Jak wskazał, w "najgorszym przypadku" może dojść wówczas do urazu tchawicy skutkującego uduszeniem.
Ekspert poradził, by nie powstrzymywać kichania, ponieważ jest to "naturalny mechanizm obronny organizmu". - Powinniśmy delikatnie zakrywać twarz dłonią lub wewnętrzną stroną łokcia, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się czynników drażniących, takich jak wirusy, wraz ze śliną i śluzem, na inne osoby w naszym otoczeniu - dodał.