24 październiku 2008 roku zastrzelił 57-letnią Darnell Donerson, 29-letniego Jasona Hudsona - brata gwiazdy - w ich domu na południu Chicago. Trzy dni później policja odkryła w porzuconym samochodzie zwłoki siedmioletniego Juliana Kinga, siostrzeńca Jennifer Hudson. Dziecko zginęło od strzałów w głowę. Z zeznań świadków wynika, że Balfour wielokrotnie groził żonie, z którą był w tym czasie w separacji, że zamorduje jej najbliższych, jeśli ta będzie chciała odejść od niego. W czasie trwającego 11 dni procesu przesłuchano 83 świadków. Strona oskarżająca starała się wykazać, że dokonał zabójstwa pod wpływem zazdrości. Kobieta spotykała się w tym czasie z innym mężczyzną.
W pierwszym dniu jako świadek oskarżenia zeznawała sama Jennifer Hudson. Aktorka powiedziała, że nikt z rodziny nie popierał małżeństwa jej siostry z Balfourem, ze względu na sposób w jaki ją traktował. Gwiazda obecna była na sali obrad do końca procesu.