Kolejna afera z podróbkami zwierząt w chińskim zoo! Pomalowali psy w paski i udawali, że to tygrysy
Co zrobić, jeśli chce się prowadzić ogród zoologiczny i sprzedawać bilety, ale cierpi się na niedobór egzotycznych zwierząt, które mogłyby stanowić atrakcję turystyczną? To proste - wystarczy wziąć kilka psów, trochę farby i przemalować je w stosowny sposób. To nie jest żaden żart ani film, tylko rzeczywistość co niektórych chińskich ogrodów zoologicznych. Wielką karierę na serwisie Douyin zrobił filmik pokazujący podopiecznych Qinhu Bay Forest Animal Kingdom w Taizhou. Pasiaste czworonogi kręcą się po wybiegu i z bardzo daleka można by pomyśleć, że to małe tygryski. Na pewno? "Czy to nie jest po prostu pies?", napisał jeden z użytkowników mediów społecznościowych. "Zdecydowanie nie odważą się kąpać swoich psów z obawy przed odbarwieniem" - dodała inna osoba. Przyparte do muru zoo przyznało, że pofarbowało psy chow chow, by wyglądały jak tygrysy! Podobna afera wybuchła w zoo w Guangdong. Tam przerobiono psy na pandy, malując je czarną i białą farbą. Pracownicy zoo mogą już tylko sami zmieniać kolor na rumiany i zapewniać, że zwierząt nie pomalowano szkodliwymi substancjami. Oby przynajmniej pod tym względem nie mijali się z prawdą.
Podobna afera wybuchła już w Chinach cztery lata temu. Wtedy szczeniak rottweilera robił za wilka
Nieco podobna afera wybuchła w 2021 roku w ogrodzie zoologicznym Xiangwushan w Xianning w prowincji Hubei. Jeden z odwiedzających zoo przecierał oczy ze zdumienia, kiedy spojrzał na wybieg dla wilków. Tabliczka głosiła jasno, że za kratami widzimy właśnie wilka. Tymczasem zwierzak, który leżał w środku, całkowicie tego zwierzęcia nie przypominał. Był to najzwyczajniejszy w świecie pies rasy rottweiler. Zdumiony gość zaczął dopytywać dozorców z ogrodu zoologicznego Xiangwushan, o co w tym wszystkim właściwie chodzi. Odpowiedzieli, że poprzednio na tym wybiegu rzeczywiście mieszkał wilk, jednak zdechł ze starości. Z braku wilków pracownicy postanowili podmienić go na rottweilera, który akurat był pod ręką, jednak jak potem tłumaczyli się w chińskich mediach, jedynie tymczasowo. A komentarzom internautów też nie było końca! "Mogli postarać się chociaż o husky" - pisała jedna osoba. "Cóż, przynajmniej nie wzięli psa chihuahua ani pekińczyka" - ripostował inny komentujący.