Napięcie na linii Chiny-Tajwan i Chiny-USA wciąż rośnie. Chińska armia wystrzeliła rakiety w stronę wód otaczających Tajwan, a do czterech z nich przeleciało nad stolicą Tajwanu, Tajpej. Ponadto chińskie samoloty naruszyły w piątek rano linię mediany Cieśniny Tajwańskiej - podała agencja Reutera. Dodatkowo pięć chińskich rakiet uderzyło w ekskluzywnej strefie ekonomicznej Japonii, przeciwko czemu Tokio błyskawicznie zaprotestowało. Zdaniem ekspertów to "bezprecedensowe" manewry ze względu na skalę i bliskość Tajwanu: bierze w nich udział ponad 100 myśliwców i bombowców, co najmniej 10 okrętów wojennych, a także hipersoniczne pociski DF-17 i myśliwce o obniżonej wykrywalności J-20.
Wizyta Nancy Pelosi na Tajwanie. "Zmowa i prowokacja"?
Ministerstwo obrony Chińskiej Republiki Ludowej tłumaczy, że te manewry są reakcją na "zmowę i prowokację USA i Tajwanu, która popchnie Tajwan w przepaść nieszczęścia i sprowadzi katastrofę". "Zmową" ma być niedawna wizyta na Tajwanie Nancy Pelosi, szefowej Izby Reprezentantów USA. W piątek rano Chiny zapowiedziały nałożenie sankcji na nią i na całą jej rodzinę. Parę godzin później chiński MSZ poinformował też o wstrzymaniu szeregu mechanizmów współpracy ze Stanami Zjednoczonymi, w tym dialogu wojskowego wysokiego szczebla i dialogu klimatycznego - informuje PAP.
CZYTAJ TAKŻE: Zakrwawiony Putin atrakcją placu zabaw dla dzieci. Siedzi na maleńkim czołgu
USA reaguje na manewry Chin
Stany Zjednoczone nie czekają z reakcją. Antony Blinken, sekretarz stanu USA jeszcze raz podkreślił w piątek, że wizyta Pelosi na Tajwanie była pokojowa i nie stanowiła zmiany w amerykańskim podejściu do Tajwanu. Przy okazji oskarżył Chiny o wykorzystywanie tego wydarzenia jako "pretekstu do nasilenia prowokacyjnych działań militarnych w Cieśninie Tajwańskiej".
CZYTAJ TAKŻE: Dwumiesięczna dziewczynka zamknięta w rozgrzanym aucie. Rodzice kłócili się na zewnątrz
Chiny napadną na Tajwan?
PAP przypomina, że komunistyczne władze w Pekinie uznają demokratycznie rządzony Tajwan za część terytorium ChRL i dążą do przejęcia nad nim kontroli, nie wykluczając przy tym możliwości zbrojnej inwazji. Stanowczo protestują też przeciwko wizytom zagranicznych oficjeli i wszelkim oficjalnym kontaktom z Tajwanem na szczeblu państwowym.